Piaszczyna nęka drogowców

Zaczęło się od drobnych usterek, a kończy na groźbie blokady. Mieszkańcy podmiasteckiej Piaszczyny walczą o polepszenie stanu drogi nr 20. Ich wzorem do naśladowania jest Trzebielino, które w czerwcu na godzinę zablokowało jezdnię, a już kilka tygodni później mieli nowy asfalt. Przy okazji zyskał też Dretyń, gdzie także wylano asfaltowy dywanik.

Mieszkańców Piaszczyny najbardziej denerwują dziury i nierówności, ale i opieszałość drogowców. Mieszkający przy drodze Jan Hinc od kilku miesięcy próbuje uzyskać tak prozaiczną rzecz, jak drogowe barierki.

- Pisałem wniosek, ale nie dostałem odpowiedzi. Nasz radny Piotr Milda dowiadywał się telefonicznie. Jemu powiedziano, że barierki zamontują na wiosnę. Mamy już środek lata, a ich nadal nie ma - narzeka Hinc. - Barierki są tu konieczne, bo mieszkam na zakręcie. Tiry skręcając zahaczają moją działkę. Ja nie chcę nie wiadomo czego. Wnioskuję o kilka ponadmetrowych barierek z rur wypełnionych płytą z materiałów sztucznych, by woda z drogi nie ochlapywała elewacji mojego domu.

Wiosną przed domem Hinca zaczął też zapadać się asfalt. - Zalali dziurę smołą i ich zdaniem jest OK. Moim zdaniem nie, bo woda spływa teraz na moje podwórko. Powinni to jakoś inaczej zrobić - postuluje.

Gdy Hinc wykonał termomodernizację budynku jest jeszcze gorzej, bo straty są większe. - Ciekaw jestem czy Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wypłaci naszemu mieszkańcowi odszkodowanie, gdy sól całkiem zniszczy elewację? - zastanawia się radny Piotr Milda z Piaszczyny.

To jednak nie jedyny „drogowy” problem w tej wsi. - Tu nie chodzi także o inne przejawy niedbałości. Jak ostatnio wymieniali przydrożne barierki na nowe, zostawili 15-centymetrowe pozostałości po betonowych poprzedniczkach, które wystają z ziemi. To potencjalne zagrożenie - ostrzega radny.

Szef kościerskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, który zajmuje się tym terenem, usunie pozostałości po barierkach.

- Wykonawca przeoczył je wiosną, ale w najbliższym czasie zostaną wyrwane z ziemi - zapewnia Edmund Mrówka. - Sprawę pana Hinca też znam. Odpowiedzi nie było, bo została załatwiona pozytywnie. Do końca roku mamy czas na ustawienie barierek.

Drobne usterki dyrekcja naprawi, ale na większy remont drogi nie ma szans. Mało tego. Piaszczyna nie ma co liczyć nawet na dywanik asfaltowy, taki jaki powstał w Trzebielinie. Mieszkańców to irytuje.

- Czy mamy zrobić to samo co Trzebielino? Zrobić blokadę? - pyta radny Milda. - Tu są takie dziury, że ściany pękają, a w nocy spać nie można.

- W moim domu aż obrazy się trzęsą - dodaje Jan Hinc.

Edmund Mrówka wyjaśnia, że remont w Piaszczynie nie miałby większego sensu. - Nie wydamy 0,5 mln zł na drogę, która w perspektywie 1 do 2 lat ma być kompleksowo zmodernizowana. W planie jest przecież wykonanie odcinka od Kramarzyn do miejsca za Piaszczyną, gdzie zaczyna się nowa nawierzchnia wykonana kilka lat temu - wyjaśnia Mrówka.

Prawdopodobnie GDDKiA niebawem dostanie dodatkowe fundusze, ale tylko na doraźne remonty. Wykona za nie m.in. dywanik asfaltowy jako drugą część remontu rozpoczętego w Tuchomiu. Przebudowa drogi w Piaszczynie z pewnością odbędzie się po Euro 2012.

- W tym tygodniu w Tuchomiu wykonaliśmy już odwierty, by sprawdzić podłoże. Jak będą pieniądze, to położymy tam tzw. wielką łatę - zapowiada kierownik kościerskiego oddziału GDDKiA.

Mieszkańców Piaszczyny te informacje średnio zadowalają, ale skutecznie odwiodły ich od zablokowania drogi.

- Mieszkańcy Piaszczyny słyszą te obietnice. Zgodnie z nimi liczymy, że krótko po Euro 2012 roku doczekamy się gruntownej modernizacji naszej drogi - komentuje radny Milda. - Jeśli nie, to będzie blokada - ostrzega.