- Moim zdaniem to rozrzutność, bo skoro wiedzą, że w wakacje będą zrywać asfalt, to po co teraz malują pasy. Czyżby ktoś musiał zarobić? - pyta nasz Czytelnik.
Karol Markowski, wiceszef gdańskiego odzdziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, zapewnia, że wyłącznym celem malowania pasów jest poprawa bezpieczeństwa kierowców. Podkreśla, że nie jest to duży koszt.
- Nie możemy oszczędzać na bezpieczeństwie. Oznakowanie poziome będzie kosztować kilka tysięcy złotych i nie ma sensu oszczędzanie tych pieniędzy jeśli będzie to miało wpływ na bezpieczeństwo, na widoczność w nocy krawędzi jezdni - komentuje Karol Markowski.
Markowski zaznacza, że na remont 7-kilometrowego odcinka z Miastka do Dretynia trzeba poczekać, bo przetarg będzie rozstrzygnięty pod koniec maja. Biorąc pod uwagę dalsze procedury i możliwość złożenia odwołania przez wykonawców, którzy przedstawili gorsze oferty, roboty na drodze mogą ruszyć dopiero pod koniec czerwca, a może nawet w lipcu. Dlatego - jego zdaniem - naprawa oznakowania poziomego do tego czasu jest koniecznością.
- Rzeczywista oszczędność na tym odcinku została dokonana poprzez zaniechanie remontu cząstkowego, który kosztowałby ok. 80 tys. zł - dodaje Markowski.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?