MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Miastko. Bezdomna 63-latka nie zgadza się na kolejne oferty pomocy. Chce od gminy mie

Mateusz Węsierski
Anna Ułanowicz, odmawiając przyjęcia pomocy, śpi w altanie na własne ryzyko
Anna Ułanowicz, odmawiając przyjęcia pomocy, śpi w altanie na własne ryzyko Mateusz Zarychta
Spadł pierwszy śnieg, przyszły pierwsze mrozy, a 63-letnia Anna Ułanowicz nadal mieszka w działkowej, murowanej altanie w Miastku.

Podkreślić jednak należy, że wina jest obustronna, bo bohaterka naszego artykułu sprzed miesiąca to ciężki partner do współpracy. Odrzuciła kolejne oferty Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej.

- Powiedziała, że się na nas obraziła, ale nie wiem dlaczego - przyznaje Andrzej Tyl, dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Miastku.

Obraziła się też na córkę, u której mieszkała trzy tygodnie. Nie spodobało jej się, że namawiała ją do znalezienia stancji. Wówczas wyprowadziła się do murowanej altany działkowej. Mieszkając tam, zażądała mieszkania komunalnego lub przynajmniej socjalnego. Gmina odmówiła, bo bezdomna ma stałą rentę w wysokości 700 zł, co powoduje, że przekracza kryterium dochodowe.

- Zaczęliśmy szukać taniej stancji. Alternatywą był też specjalistyczny ośrodek z całodobowym pobytem za 650 zł miesięcznie. W tych kosztach ujęte jest wyżywienie i noclegi - opowiada Tyl.

Przeczytaj też pierwszy artykuł o Annie Ułanowicz

Anna Ułanowicz odmówiła, wybierając altanę ogrzewaną prymitywnym piecykiem na drewno.

- Pierwsza z zaproponowanych stancji została zajęta przez inną osobę, a druga za 450 zł miesięcznie była za duża. Do ośrodka nie pojadę, bo pobyt tam jest tymczasowy. Tylko w okresie zimowym. Wiosną musiałabym wrócić do altany

- komentuje 63-latka.

Jej celem nadal jest otrzymanie mieszkania. To trudne, bo nie jest w Miastku zameldowana. Pochodzi z Ełku i tam ma meldunek.

- Byliśmy u tej pani i spisaliśmy protokół. Została wpisana na listę osób oczekujących na mieszkanie - mówi Jerzy Dolny, dyrektor Zarządu Mienia Komunalnego.

Anna Ułanowicz trwa w altanie, licząc na litość urzędników. - Mam nieoficjalne informacje, że mieszkanie dostanę. Poczekam w obecnym miejscu na stosowną informację - opowiada.

Odmawiając doraźnej pomocy, kolejne zimowe noce spędzi tam na własne ryzyko. Gdy zapada zmrok, ogień w piecyku gasi, bo komin jest nieszczelny. Mogłaby się zatruć dymem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zasady głosowania w wyborach europejskich 9 czerwca

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miastko.naszemiasto.pl Nasze Miasto