Przyczyną było wykrycie trzech gatunków ściśle chronionych porostów na przydrożnych drzewach zakwalifikowanych do wycinki. Gdy mieszkańcy wsi Wołcza Wielka, Kamnica i Bobięcino zagrozili blokadą drogi krajowej nr 20 [pisaliśmy o tym w poniedziałek w Dzienniku Bałtyckim - dop. red.], urzędnicy RDOŚ poinformowali, że w trybie pilnym rozpatrzą wniosek starosty o likwidację siedliska porostów, co umożliwi wycinkę 239 drzew.
- Inwestor musi zdobyć pozwolenie na likwidację siedliska i konkretnych gatunków porostów. W tym celu należy dokonać inwentaryzacji. Cała procedura może potrwać 2 miesiące, a nam zależy na jak najszybszym otrzymaniu dokumentacji, bo naszym celem nie jest działanie na niekorzyść tej inwestycji - mówi Hanna Dzikowska, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku. - Gdybyśmy nie wydawali zgód na wycinki drzew z gatunkami chronionymi, to w Gdańsku nie zbudowano by np. nowej ulicy Słowackiego. Ekolodzy w tym przypadku odkryli fakt, którego wcześniej inwestor nie dopilnował. Wina leży po jego stronie, bo przed uzyskaniem zgody na wycinkę drzew powinien dokładnie zinwentaryzować je pod kątem występowania chronionych gatunków. Częściowo winny jest też Urząd Miejski w Miastku, bo wydając zgodę na wycinkę powinien zażądać inwentaryzacji.
Przeczytaj też o interwencji naukowców ws. remontu drogi
Tu piszemy o groźbie blokady drogi z powodu wstrzymania remontu
RDOŚ ustalił ze starostwem, że teraz inwentaryzacji dokona specjalista wytypowany przez władze powiatu. Ma być ona gotowa do najbliższego poniedziałku. Kolejnym krokiem będzie wysłanie wniosku.
- Radzę staroście by nie korzystał z poczty. Lepiej niech nam ten wniosek przywiezie osobiście. Będzie szybciej - dodaje Dzikowska.
Inwentaryzacja jest dokonywana pod względem występowania nie tylko porostów, ale i rzadkich gatunków owadów oraz ptactwa. Najgorsze dla całej sprawy byłoby wykrycie gniazd. Wówczas - z uwagi na okres lęgowy - cięcia drzew można by było dokonać dopiero po 1 sierpnia, co przekreśla szanse na zrealizowanie inwestycji. Jeśli gniazd nie będzie, to RDOŚ wyda prawdopodobnie decyzję pozytywną.
Przypomnijmy, że początkiem afery jest protest radnego powiatowego Mariusza Łuczyka, któremu nie podobała się wycinka wszystkich 239 drzew przy modernizowanej drodze. Gdy Łuczyk publicznie skrytykował starostwo do Miastka wybrał się ekolog z Pruszcza Gdańskiego, który wykrył na drzewach chronione porosty. Po jego interwencji RDOŚ wstrzymała wycinkę. Pozwolenie na nią będzie wznowione gdy do urzędników ochrony środowiska trafią dokumenty tworzone właśnie przez pracowników Starostwa.
Komentarze starosty oraz list radnego powiatowego Mariusza Łuczyka w piątek 6 kwietnia w Dzienniku Powiatu Bytowskiego.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?