Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na 5 godzin utknęli w brudnej Studnicy. To szambo, a nie rzeka

Mateusz Węsierski
Mateusz Węsierski
Witold Starzyński podczas rodzinnego spływu kajakowego rzeką Studnicą
Witold Starzyński podczas rodzinnego spływu kajakowego rzeką Studnicą Archiwum Czytelnika
Przepływająca przez Miastko rzeka Studnica to ściek. Słowa te nie są przesadą w zestawieniu ze zdjęciami, które przysłali nam miejscowi kajakarze.

Plastikowe butelki i brudny szlam zalega w zakolach rzeki. Nie ma to nic wspólnego z "bramą do natury" - hasłem, którym promuje się miastecki samorząd. Adresatem pytań jest Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Szczecinie, odpowiedzialny za właściwy nadzór i gospodarowanie rzeką, ale przedstawiciele gminy obiecują, że będą kłaść większy nacisk na doprowadzenie rzeki do ładu.

Prawdziwą drogą przez mękę okazał się rodzinny spływ kajakowy zorganizowany przez Witolda Starzyńskiego z Miastka. Mając za sobą kilka podobnych wypraw w różnych rejonach Polski postanowił sprawdzić jak się płynie miejscową Studnicą. Że zawiódł się, to mało powiedziane.

- Woda tak śmierdzi, że nie można wytrzymać. Po godzinie spływu cała moja rodzina chciała wyjść na ląd, ale nie było jak. Pięć godzin męczyliśmy się w kajakach - opowiada Starzyński. - Wszędzie śmieci, bagna, a woda jak kawa z mlekiem. Pokaleczyliśmy się, bo można się było natknąć na deski z gwoździami. Obawiałem się, że dojdzie do zakażenia. Jeść też nie mogliśmy, bo strach było brać kanapki do rąk. Dłonie mieliśmy umoczone w tym szambie i co rusz pojawiały się odruchy wymiotne, bo ta rzeka to szambo. Po spływie wyglądaliśmy jakbyśmy z jakiejś bijatyki wrócili, a odzież pachniała moczem.

Starzyński opowiada, że najgorzej jest od ul. Fabrycznej do Łodzierzy. Tam w zakolach zalegają śmieci i szlam. Warstwa o grubości nawet 1 metra. Do tego jeszcze ścieki mieszające się z wodą.

- Ktoś powinien w końcu się tym zająć, bo Studnica to antywizytówka Miastka. Tykająca bomba bakteryjna - komentuje Starzyński.

Problem śmieci w rzece wynika z likwidacji kratki zlokalizowanej niegdyś przy ul. Fabrycznej, która zatrzymywała odpady. Zlikwidowano ją, bo - jak tłumaczą pracownicy Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych - domagali się tego okoliczni mieszkańcy z powodu nieestetycznego widoku i braku możliwości pozbycia się tych odpadów. Po dalsze wyjaśnienia skierowano nas do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Szczecinie.

- Musimy zastanowić się co zrobić z tymi odpadami. Kwestię obowiązku ich usunięcia omówimy z prawnikiem - mówi Agnieszka Dynia z RZGW Szczecin. - Ponadto naszym zdaniem gmina powinna zapobiegać wyrzucaniu śmieci do rzeki poprzez kontrolowanie osób, które mogą to czynić - dodaje.

Nieznana jest też sprawa ewentualnego odtworzenia kratki zatrzymującej odpady. RZGW tłumaczy, że taka inwestycja musi być zaplanowana przynajmniej rok wcześniej.

Problem brudnej Studnicy doskonale zna Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.

- Zleciłam kontrolę z uwagi na obecny stan Studnicy. Tam już nie ma co pogarszać, bo można tylko polepszyć - komentuje Hanna Dzikowska, dyrektor RDOŚ.

RZGW to gospodarz rzeki, który powinien utrzymywać ją w czystości, o co ma zamiar zabiegać radny Waldemar Żurawik.

- Zrobimy wszystko aby przywrócić porządek na Studnicy - obiecuje Żurawik.

Deklaracje radnego za kilka tygodni zweryfikujemy.

Przeczytaj też o czyszczeniu rzeki Studnicy

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Na 5 godzin utknęli w brudnej Studnicy. To szambo, a nie rzeka - Miastko Nasze Miasto

Wróć na miastko.naszemiasto.pl Nasze Miasto