Miastko - powiat. Radny radnego krytykuje za poparcie dotacji na kolej dla Bytowa

Dofinansowanie na wykonanie projektu budowy odcinka Pomorskiej Kolei Metropolitalnej z Lipusza do Bytowa jako jedyny radny z Miastka poparł Jerzy Lubieński (PO) [po 250 tys. zł wykładają powiat i gmina Bytów, a 1,5 mln zł daje Urząd Marszałkowski - dop. red.].

- Zwolennicy tłumaczyli, że to dla dobra powiatu. Że to ważna inwestycja, która powstanie z dofinansowaniem Urzędu Marszałkowskiego. Moim zdaniem to wydawanie pieniędzy "lekką ręką", bo nie wiadomo jakie będą dalsze losy PKM. Zmieni się władza, to i zmienią się zasady, a pieniądze będą wydane - krytykuje radny Łuczyk. - My w Miastku też mamy linię kolejową, którą można dofinansować. Od nas jednak wymaga się dawania pieniędzy. Gmina Miastko stawiana jest pod ścianą przy każdej powiatowej inwestycji. Ostatnio gotówkę "wyciągnięto" na modernizację drogi powiatowej z Miastka do Wołczy Wielkiej, a wcześniej na odnowę ul. Sikorskiego, Małopolskiej i Kaszubskiej. Wobec gminy Bytów działania są odwrotne. Oprócz ostatnio danych 250 tys. zł na linię kolejową ofiarowano jeszcze 2 mln zł na basen, a oddając na rzecz Bytowa ulicę Tartaczną w pakiecie zawarto 100 tys. zł w gotówce. To staje się powoli regułą, że pieniądze z powiatu przeciekają do gminy Bytów, a inne samorządy muszą pieniądze dokładać, jeśli chcą u siebie powiatowej inwestycji.

Przeczytaj też jak biznesmen chce zbudować salę gimnastyczną
Starosta tłumaczył Łuczykowi, że wsparte przez powiat inwestycje gminy Bytów przyniosą obopólną korzyść. Z linii kolejowej i basenu mają korzystać też mieszkańcy innych gmin, a ulica Tartaczna wymagała remontu. Łuczyk wówczas przypomina, że Miastko też przejęło drogi powiatowe (ul. Chrobrego, Kujawska, Młodzieżowa i Piastowska) w pakiecie z budynkiem szpitalnym wymagającym remontu.

- Bez żadnych dofinansowań. Inne gminy też dostawały mienie bez "żywej gotówki" - odpowiada Łuczyk. - Moim zdaniem inne samorządy są gorzej traktowane niż gmina Bytów - dodaje.

Radni z Miastka podzielili się w tej sprawie. Jerzy Lubieński poparł przekazanie pieniędzy na projekt linii kolejowej, Łuczyk był przeciwny, a Zbigniew Batko i Marek Kwaśniewski wstrzymali się od głosu. Wiceprzewodniczącego Rady Powiatu Dariusza Zabrockiego na powakacyjnej sesji nie było.

Krytykiem polityki starostwa wobec gmin jest też przewodniczący miasteckiej Rady Miejskiej Tomasz Borowski.

- Zacznijmy od tego, że dotowanie Pomorskiej Kolei Metropolitalnej staje się nieuzasadnione w dobie informacji o likwidacji lokalnych linii kolejowych. Z uwagi na brak ekonomicznego uzasadnienia głosowałbym przeciwko temu projektowi niezależnie od tego czy bym był radnych z Miastka, Bytowa czy Parchowa - zapewnia Borowski. - Druga sprawa to postępowanie powiatu wobec gmin. Tylko jedna z dziesięciu, a chodzi o gminę Bytów, dostaje od starostwa fundusze, bo pozostałe muszą działać w odwrotnym kierunku. Wykonanie inwestycji stawia się pod rygorem uiszczenia wkładu własnego. To jest po prostu niesprawiedliwe.

Jerzy Lubieński, tak krytykowany przez Łuczyka, nie ma sobie nic do zarzucenia.

- Nic dziwnego, że radny PiS wszystko neguje. To normalne działanie opozycji - mówi Lubieński. - Jeśli Urząd Marszałkowski na ten projekt daje 1,5 mln zł, a inwestycja w przyszłości będzie służyć wszystkim mieszkańcom powiatu, to warto takie inicjatywy wspierać.