- Od 10 lat przyjmuję w Miastku. Kiedyś pracowałam nawet do północy przyjmując pacjentów. Teraz jestem już trochę starsza. Przyjmuję krócej, w Miastku prywatnie tylko dwa razy w tygodniu popołudniami, a pacjentów jest bardzo dużo. Dlatego czas oczekiwania to nawet 3 miesiące - mówi Irena Dmochowska, stomatolog z Miastka.
Problem potęguje brak dentysty w największej wsi w okolicy - liczącym 1300 mieszkańców Dretyniu.
- Obszar jest bardzo duży, a stomatologów tylko pięciu - zauważa asystentka w jednym z gabinetów.
Stomatolog z Miastka obraził się na pacjenta
Irena Dmochowska widzi jeszcze jeden powód. - Ludziom żyje się trochę lepiej, a Narodowy Fundusz ukróca pewne rzeczy. Pacjenci wolą zapłacić za plombę, bo wydaje im się, że jest wtedy większy komfort - zauważa. - Zdarza się też, że pacjent z Koczały (pow. człuchowski), gdzie mam prywatny gabinet, wybiera prywatną wizytę w Miastku. W takim przypadku zmienia się tylko lokalizacja, bo ja jestem tą samą panią stomatolog. Sprzęt też jest podobny, a mimo to pacjenci wybierają prywatną wizytę w mieście. To też wydłuża kolejki.
Miesiąc, to czas oczekiwania na prywatną wizytę w gabinecie przy ul. Koszalińskiej. - Pacjentów w ramach ubezpieczenia przyjmujemy do południa, a po południu prywatnych. Jednak nawet odpłatnie zabiegu od ręki nie wykonamy - przyznaje pracownica gabinetu.
Dlaczego w Miastku nie powstają nowe gabinety stomatologiczne? Przeczytasz we wtorek 15.11 w Dzienniku Bałtyckim.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?