- Od lat główna ulica jest w tragicznym stanie. Dziury i wyboje są smutną wizytówką Miastka. Podobnie jak i chodnik, na którym trzeba uważać, aby nie połamać nóg. Z chodnika i ulicy nie korzystają tylko mieszkańcy budynków znajdujących się przy ulicy Ogrodowej, ale również dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 3 – napisali mieszkańcy.
Były obietnice, których nie dotrzymano
Dodają, że w ubiegłym roku urzędnicy obiecali, że ulica i chodnik prowadzące do SP nr 3 zostaną wyremontowane razem z przebudową skrzyżowania ulicy Koszalińskiej i Ogrodowej (prace trwają – dop. redakcji). - Teraz okazuje się, że na naszą inwestycję sporządzany jest dopiero projekt. Czy jest to poważne traktowanie mieszkańców? W maju tego roku wystosowaliśmy petycję w sprawie remontu drogi. Do tej pory nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Jesteśmy zbulwersowani postawą urzędu. Część mieszkańców budynków przy ulicy Ogrodowej czeka na nową drogę 60 lat – stwierdzają ludzie.
Zalewane posesje
Mieszkańcy zwracają także uwagę na problem zalewania posesji. - Od kiedy przebudowano część ulicy i chodnika (niewielka wewnętrzna część – dop. redakcji), zalewa nam garaże i piwnice. Prawdopodobnie uszkodzono istniejące odpływy wody. Sytuację zapewne poprawiłoby wyregulowanie rzeki Studnicy oraz przeprowadzenie melioracji (udrożnienie rowów – dop. redakcji) na łąkach. Zaniedbania doprowadziły do podniesienia się wody na działkach mieszkańców. Ostatnie prace melioracyjne były wykonywane ponad 30 lat temu. Prosiliśmy o prace melioracyjne rok temu. Jednak nic nie zrobiono. Mamy tego dość. Jeśli chodzi o meliorację, to powinno się ją przeprowadzać co trzy lata. Kto jest odpowiedzialny za brak tych prac?! Urzędnicy powinni zauważyć, że w rowach wyrosły drzewa – oznajmiają mieszkańcy.
W petycji poruszyli także problem braku koszy. - Dlaczego nikt nie zadbał, aby przy tej ulicy stały kosze na śmieci. W czasie roku szkolnego wszędzie fruwają śmieci. Postawiono jeden kosz. W lutym obiecano nam kolejne. Do tej pory ich nie otrzymaliśmy – czytamy.
Ratusz odpowiada trochę obiecując
- W tej chwili konstruowany jest projekt budżetu na 2023 rok. Przymierzamy się do tego, oby określić zakres robót (drogowych – dop. redakcji), zgodnie z potrzebami mieszkańców. Czy wszystko uda się zrobić, na dzisiaj trudno mi powiedzieć – mówiła Elżbieta Kozieł, sekretarz w Urzędzie Miejskim w Miastku, w czasie posiedzenia komisji petycji.
Jeśli chodzi o zalewanie posesji, to sekretarz stwierdziła, że sprawa jest o tyle skomplikowana, że w grę wchodzą różne własności rowów melioracyjnych (prywatne, gminne). – Była wymiana pism w tej sprawie, spotkania w terenie. I trwa to dalej – powiedziała Elżbieta Kozieł.
Przy ulicy Ogrodowej są poniemieckie rowy melioracyjne. Nie trzeba szczegółowych analiz, aby stwierdzić, że nie są czyszczone, a więc nie ma swobodnego przepływu wody. Nie są też koszone łąki. Własność rowów melioracyjnych trzeba przypisać zarówno gminie, jak i prywatnym osobom. Cały system połączony jest (powinien być) z rzeką Studnicą.
Gminne rowy melioracyjne są przy samej ulicy Ogrodowej. Do nich spływa deszczówka z drogi (nie ma zbiorczej kanalizacji deszczowej). Rowy przy łąkach są prywatne. Jedne, jak i drugie nie są drożne.
Tadeusz Król, kierownik Nadzoru Wodnego w Miastku (Wody Polskie) mówi, że właściciele albo zarządcy rowów melioracyjnych powinni je odmulać, czyścić co roku. – Problem przy ulicy Ogrodowej bierze się stąd, że takich prac nie ma. W systemie naczyń połączonych pierwsze są gminne rowy melioracyjne. Do nich spływa woda deszczowa z ulicy – stwierdza Tadeusz Król.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?