- Przez 3 lata proszę i nic. Traktują mnie jak obcego, bo mieszkam w lokalu ZMK, a nie własnościowym. Wspólnota ma w tym budynku większość, a ja nie mam siły przebicia - narzeka Roguski.
Mężczyzna twierdzi, że nie został wpuszczony nawet na ostatnie zebranie.- Robią co chcą - komentuje. - Chodzę proszę, ale to do nich nie dociera. A to dźwigu nie ma, a to zrobią później, a jak próbowałem sam naprawić, to mnie nie wpuścili. Twierdzili, że nie mam prawa tam wejść.
Woda lejąca się z dziurawej rynny zniszczyła mu balkon. Wlewa się do wnętrza mieszkania. Na ścianach widać już ślady zagrzybienia, włącznie z pokojem dziecięcym. Gniją też panele podłogowe.
- Prowadzę ze wspólnotą negocjacje - zapewnia Jerzy Dolny, dyrektor ZMK. - Oni nie chcą się zgodzić na wymianę rynny. Jeśli tak dalej będzie, to przestanę płacić, bo zaczyna się tu robić bezprawie - ostrzega.
Z przedstawicielem wspólnoty nie udało się nam skontaktować. Do sprawy wrócimy.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?