Jadąc własnoręcznie przerabianym Jeepem Wranglerem o wartości ok. 40 tys. zł uplasowali się tylko za trzema bogatymi ekipami używającymi samochodów za 200 tys. zł. Jeździli po Polsce i osiągali sukcesy promując Miastko. Gdy jednak zwrócili się do gminy o wsparcie dalszych startów z puli pieniędzy przeznaczanych na sport, przegrali rywalizację z klubami, które tradycyjnie dostają po kilkadziesiąt tysięcy złotych dotacji, z siatkarkami, zapaśnikami, badmintonistami i piłkarzami. Ekipa Andrzeja Bruskiego i Tomasza Dargacza z Wałdowa w 2013 roku w Pucharze Polski już nie wystartuje. Nie stać ich na to, bo gmina zamiast spodziewanych 80 tys. zł dała im 10 tys. zł.
- Chcieliśmy powalczyć o podium PP, ale musimy wycofać się z tych planów. Nie mamy sponsora i gmina też nie pomogła. Skupimy się na kilku startach mniejszej rangi wspomagając się tą drobną sumą z samorządu i własnymi finansami - mówi Andrzej Bruski.
W ubiegłym roku na starty w Pucharze Polski wziął nawet kredyt. Jakoś go spłaca z dochodów uzyskiwanych w gospodarstwie rolnym, które prowadzi. Każdą wolną chwilę spędza jednak z kolegami w garażu. Dzięki ich wytrwałości stali się jedną z czołowych polskich ekip off road. Startują w najtrudniejszej klasie extreme. Aby być sklasyfikowanym z PP musieli wziąć udział we wszystkich trzech wyścigach. W każdym zajmowali wysokie lokaty, co dało im finalnie czwartą pozycję.
- Liczyliśmy, że po osiągnięciu sukcesu otrzymamy wsparcie. Tak się niestety nie stało - komentuje 33-letni Bruski...
Czy Twoim zdaniem gmina powinna mocniej wspierać rajdowców? Napisz komentarz.
Więcej o kłopotach i sukcesach ekipy off road oraz odpowiedź władz Miastka w piątkowym Dzienniku Powiatu Bytowskiego.
Ściągnij elektroniczną wersję gazety.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?