- Mężczyzna, zatrudniony w jednej z firm spedycyjnych z Miastka, pokonywał dostawczym busem trasę Niemcy- Litwa. Kilka kilometrów za Łomżą zepsuł mu się samochód. Firma, dla której kierowca przewoził towar, odmówiła przelania pieniędzy na naprawę auta. Zleciła mężczyźnie czekanie, aż do Łomży dotrze drugi kierowca i na holu przetransportują zepsuty samochód na Pomorze. Na kierowcę pan Mirosław czekał blisko trzy doby - na mrozie, w nieogrzewanym samochodzie, bez środków do życia - pisali dziennikarze z Łomży.
Szef mu nie pomógł, ale po interwencji miejscowego portalu znalazł pomoc na miejscu. Nocleg i podróż autobusem do Gdańska zapewnił mu prezes miejscowego PKS-u.
Próbowaliśmy skontaktować się z właścicielem firmy spedycyjnej z Miastka, ale miał wyłączony telefon.
Do sprawy wrócimy.
Tu przeczytasz więcej i obejrzysz wywiad z panem Mirosławem
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?