Gmina Miastko. Samorząd za dużo dokłada do oświaty, więc gmina chce oddać trzy szkoły wiejskie

Dotarliśmy do opracowywanej przez radnych i burmistrza strategii oświatowej, która w bólach powstawała od roku. W pierwotnej wersji przewidywano likwidację niektórych szkół w gminie Miastko. W ostatecznej temat zarzucono. Szkoły mają być oddane w prywatne zarządzanie. Jednym słowem - mają radzić sobie samodzielnie.

- Zostanie pięć szkół publicznych. To dwie miejskie szkoły podstawowe oraz szkoła w Świerznie, Zespół Szkół w Dretyniu i miasteckie gimnazjum - mówi Paweł Biernacki, przewodniczący Komisji Oświaty w Radzie Miejskiej.

Od samorządu odcięte mają być placówki liczące poniżej 70 uczniów, czyli szkoły w Słosinku, Wałdowie i Piaszczynie. Przewiduje się dla nich niepubliczny charakter funkcjonowania, czyli przejęcie przez podmiot zewnętrzny, np. stowarzyszenie założone przez dotychczasowych pracowników. Taka placówka otrzymywałaby tylko "gołą" dotację z gminy i nie mogłaby liczyć na dodatkowe wsparcie.

Przeczytaj też więcej o jednomandatowych okręgach wyborczych
Nowe szefostwo musiałoby poszukać środków zewnętrznych albo w ostateczności wprowadzić odpłatność za naukę. Dla porównania, utrzymanie jednego ucznia w szkole wiejskiej kosztuje nawet 17 tys. zł, a w miejskim gimnazjum ok. 8 tys. zł. Z budżetu państwa samorząd dostaje ok. 7 tys. zł na jedno dziecko. Z tych liczb wynika, że utrzymywanie szkół wiejskich oznacza dla gminy dodatkowe wydatki. Miastko dokłada do oświaty ok. 7 mln zł rocznie, wliczając w to utrzymywanie przedszkoli.

Scenariusz polegający na oddaniu szkoły prywatnemu podmiotowi w gminie Miastko przećwiczono już 11 lat temu. Wówczas niepubliczną placówką stała się szkoła wiejska w Kamnicy. Funkcjonuje do dziś i ma się dobrze.

Szczegóły tej sprawy, w tym opinia ZNP, w środę 24.10 w Dzienniku Bałtyckim. Ściągnij elektroniczną wersję gazety.