- Jesteśmy jedynym klubem w Polsce, który na trzech igrzyskach z rzędu, w 2000, 2004 i 2008 roku, miał mistrzów olimpijskich. I jedynym, który od igrzysk w Sydney nieprzerwanie posiada swoich reprezentantów na olimpijskim podium - przypomina dyrektor zarządzający Klubu Sportowego AZS AWF Gorzów, a jednocześnie trener sekcji kajakowej Marek Zachara.
Potwierdziła światową klasę
Królową lubuskiego sportu AD 2023 została kajakarka Anna Puławska - srebrna medalistka MŚ w K-4 na 500 m oraz złota medalistka Igrzysk Europejskich w K-2 na 500 m i w K-4 na 500 m. Wynik z mistrzostw globu w Duisburgu oznaczał równocześnie zdobycie kwalifikacji na tegoroczne Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Łącznie polskie kajakarki wywalczyły na tę imprezę aż sześć przepustek.
Choć Puławska i jej koleżanki formalnie zdobyły kwalifikacje dla swojego kraju, a nie osobiście, to zawodniczka AZS AWF Gorzów może być praktycznie pewna występu w stolicy Francji. Zapowiada, że powalczy też o olimpijski start w dwójce i jedynce na 500 m.
- Nasza dwójka z Karoliną Nają pływa naprawdę szybko. To nie był przypadek, że zdobyłyśmy olimpijskie srebro w Tokio, mistrzostwo świata w Dartmouth i wygrałyśmy ubiegłoroczne Igrzyska Europejskie w Krakowie. Rozpędzamy się w trakcie każdego sezonu, więc jestem optymistką przed startem w Paryżu - przekonuje gorzowianka, mieszkająca na co dzień… w Poznaniu. - Także start w jedynce jest w sferze moich zainteresowań. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to będę o nią walczyła.
Przygotowania do najważniejszego sezonu w czteroleciu Puławska i jej koleżanki rozpoczęły już 12 października. Wiosenna forma będzie dla trenera kadry podstawą do wyselekcjonowania olimpijskiej grupy. Na razie Puławska pływa w dwójce z Nają, a w czwórce z Nają, Adrianną Kąkol i Dominiką Putto. Czy te składy są „zabetonowane”?
- Tego nie chcę deklarować, bo nie do mnie należy ostateczna decyzja. Skupiam się na sobie, by osiągnąć jak najwyższą formą i być jak najlepszą. Co będzie dalej, kto popłynie na igrzyskach, zależy już wyłącznie od trenera.
Kajakarka AZS AWF jest bardzo zdeterminowana w swoich zamierzeniach. - W mojej kolekcji nie posiadam jeszcze jednego wymarzonego medalu: olimpijskiego złota - przypomina. - To najważniejszy cel każdego sportowca. Przed igrzyskami w Tokio, gdy nie miałam jeszcze żadnego krążka powiedziałam, że przyjmę z wdzięcznością każde miejsce na podium. Teraz mówię wprost: marzę o złocie. Mam więc odpowiednią motywację, by ciężko pracować i sięgnąć po ten sukces. To byłoby fantastyczne zwieńczenie mojej 18-letniej kariery sportowej.
Chce popłynąć i w dwójce, i w jedynce
Drugi w plebiscycie Wiktor Głazunow to ubiegłoroczny srebrny medalista MŚ w C-4 na 500 m i w C-2 mix na 500 m, brązowy medalista MŚ w C-1 na 5000 m, a także zdobywca czwartych lokat w C-1 na 1000 m w MŚ i Igrzyskach Europejskich.
Po bardzo udanym sezonie kanadyjkarz AZS AWF Gorzów stoczył małą wojenkę z władzami swojego związku. Najpierw o możliwość indywidualnych przygotowań do igrzysk z klubowym trenerem Zacharą, a potem o ewentualną możliwość olimpijskiego startu w dwójce. W czym rzecz?
- Podczas mistrzostw świata w Duisburgu Wiktor wywalczył dla Polski olimpijską kwalifikację w jedynce na 1000 metrów i trudno sobie wyobrazić, by w Paryżu popłynął ktoś inny - wyjaśnia Zachara. - W dwójce nasz kraj nie ma jeszcze przepustki, ale koledzy Wiktora powalczą o nie w wiosennych regatach ostatniej szansy. Zgodnie z międzynarodowymi przepisami, Głazunow nie może wystąpić w tych zawodach, za to nic nie stoi na przeszkodzie, by popłynął z partnerem w Paryżu. Polski Związek Kajakowy dokonał jednak nadinterpretacji tych przepisów i ogłosił, że jedynkarz nie będzie mógł wystąpić w igrzyskach w dwójce. Wystąpiliśmy z formalnym wnioskiem o usunięcie tej regulaminowej wady i czekamy na ostateczną decyzję.
Głazunow nie ma jeszcze w swojej kolekcji olimpijskiego medalu. Nie można się więc dziwić, że całe swoje obecne życie podporządkował zdobyciu tego trofeum.
- Każdy sportowiec marzy o zdobyciu medalu olimpijskiego, do tego się przygotowujemy - mówi. - Mam nadzieję, że to będzie szybciej niż później. Ciężko na to pracuję, a moje dotychczasowe wyniki pokazują, że jestem w stanie osiągnąć ten cel. Rezultaty z dwóch ostatnich sezonów napawają optymizmem. Francja zawsze była dla mnie łaskawa. Zdobyłem tam dwa złote medale mistrzostw świata. Tyle, że w maratonie. Pierwszy jeszcze za juniora, drugi już jako senior. Pozostaje mi wierzyć w prawdziwość stwierdzenia: do trzech razy sztuka. Niech ten trzeci medal będzie olimpijskim.
Największym przeciwnikiem Wiktora na akwenie w Paryżu może się okazać… wiatr. Tor regatowy został tam wybudowany na stojącej wodzie na kanale, wychodzącym od rzeki, z wiatrem na prawego. Czyli na kanadyjkarza, trzymającego wiosło z prawej strony. A Głazunow wiosłuje z lewej.
- Już nawet żartowaliśmy z trenerem, że wszystkie treningi do igrzysk będą robione pod wiatr. Musimy sobie z tym poradzić - przekonuje z uśmiechem.
Czytaj również:
Gorzów uroczyście powitał tegorocznych medalistów wodniackich mistrzostw świata i Europy
Partnerem Plebiscytu Sportowego jest
Partnerami Plebiscytu są:
Partnerami Gali są:
Polub nas na fb
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?