Mężczyzna zadzwonił do oficera dyżurnego policji w środę o godz. 21.50. Poinformował, że we wsi Męciny k. Wałdowa jest bomba. Miała znajdować się w jednym z domów.
- Mieliśmy już z tym panem do czynienia. Dlatego oficer dyżurny rozpoznał go po głosie – mówi Michał Gawroński, rzecznik prasowy policji.
Wymyślił tragedię jako Adam Lech
Do dzwoniącego wysłano patrol. Okazało się, że żadnej bomby nie ma. Był to głupi żart. Policjanci zarekwirowali telefon komórkowy.
Sprawa trafi do sądu. Mężczyźnie grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 zł.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?