18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Został po nim rower i wiadro z rybami. Dramatyczne kulisy poszukiwań Leszka Kornasia

Mateusz Węsierski
Leszek Kornaś wyszedł z domu 13 marca i nie wrócił
Leszek Kornaś wyszedł z domu 13 marca i nie wrócił Archiwum
Dramatyczne i bezskuteczne są poszukiwania Leszka Kornasia z miejscowości Świeszyno pod Miastkiem. Jedynym śladem po 58-letnim mężczyźnie, który wyszedł z domu 13 marca, jest rower i wiadro z rybami znalezione nad brzegiem jeziora Młyńskiego w ok. miejscowości Świeszynko.

Rodzina nie traci nadziei, a ekipa poszukiwawcza czeka aż ciało wypłynie.

- Nie mamy stuprocentowej pewności, że się utopił. Nie ma też dowodów potwierdzających, że żyje. Poszukiwania trwają - informuje Rafał Burnicki, zastępca komendanta Komisariatu Policji w Miastku.

We wtorek policjanci zaangażowali nurków z Ustki. Bez skutku, co nie dziwi. Jezioro ma ponad 10 ha powierzchni.

- Jeśli ciało nie wypłynie, to niezwykle trudno będzie je znaleźć. Wystarczy dodać, że woda jest mętna jak kawa. Widoczność to ok. 0,5 metra - zeznaje Burnicki.

Przeczytaj policyjny rysopis poszukiwanego

Według policjantów nurkowie musieliby pracować non stop przez 2 miesiące, by przeczesać całe dno jeziora. Stróże prawa uwiarygadniają swoje teorie przypadkiem z lata ubiegłęgo roku. Na jeziorze Bobięcińskie Wielkie utopił się wówczas ojciec z synem. Świadek zdarzenia zaznaczył miejsce wypadku plastikową butelką. Nie pomogło to jednak w szybkim znalezieniu ciał. Mimo, że leżały 20 metrów od punktu wskazującego, a woda była w miarę czysta, to nurkowie szukali ich kilka godzin.
Nieoficjalnie ustaliliśmy, że utronięcie jest najbardziej prawdopodobnym przebiegiem wypadków w sprawie Leszka Kornasia. Dalszych poszukiwań ciała w wodzie, przynajmniej na razie, nie będzie.

- Po zimie ciało może być ciężkie, jeszcze zmrożone. Jak się ociepli powinno wypłynąć - powiedział nam strażak z Miastka.

Taki tryb postępowania przyjęła ekipa poszukiwawcza. Po jednorazowej akcji nurków i przeczesywaniu brzegów jeziora łodziami, policjanci skupiają się na wysyłaniu zawiadomień o zaginionym i analizowaniu przypadków odkrycia niezidentyfikowanych zwłok i osób na terenie całej Polski. Przeprowadzono też rozmowy z okolicznymi mieszkańcami.

- Ciało kiedyś w końcu wypłynie. To pewne. Pytanie tylko kiedy to nastąpi - mówi nam jeden ze śledczych.

Rodzina z niecierpliwością śledzi kolejne etapy poszukiwań. Przeczytaj co mają do powiedzenia w poniedziałek 26.03 w Dzienniku Bałtyckim.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miastko.naszemiasto.pl Nasze Miasto