- W niedzielę wieczorem na nasze osiedle przyjechało audi A8. W środku siedzieli sami młodzi ludzie. Oprócz kierowcy, wszyscy byli pijani - opowiada Danuta Orlikowska, sołtys Piaszczyny. - Gdy mąż zapytał ich co tutaj robią, odpowiedzieli, że "szukają wczorajszego dnia". Po powrocie do domu przez okno zauważyliśmy, że samochodem robią tzw. ósemki na wykonanym przez nas w czynie społecznym trawiastym boisku. Wybiegłam do nich w pidżamie. Próbowali uciekać, ale stanęłam przed maską samochodu. W tym czasie mąż wykonał telefonem zdjęcie tablicy rejestracyjnej. Jeden z nich otworzył szybę i groził mi pobiciem, a następnie szybko odjechali.
Pani sołtys natychmiast wykonała telefon pod policyjny numer alarmowy. - Odezwał się dyżurny w Bytowie. Powiedziałam mu, że ci wandale drogą krajową poruszają się w kierunku Bytowa. Policjant ze spokojem przyjął zgłoszenie informując, że przekaże je do komisariatu w Miastku. Nie zamierzał skierować radiowozu, by dopaść ich na drodze - krytykuje kobieta.
Później odebrała telefon od policjanta z Miastka. - Pytał co się stało, jakie mogą być szkody itd. Obiecywał, że przyjadą kolejnego dnia, ale niestety do nas nie dotarli - żali się Orlikowska.
Funkcjonariusze twierdzą, że rozmowa była inna. Obiecali przyjazd po oszacowaniu strat, co muszą uczynić gminni urzędnicy jako administratorzy zniszczonego boiska.
- Rowerzystę łapią każdego jednego, a za bandą wyrostków nie chcieli pojechać. Dorwaliby ich na drodze i byłoby po sprawie - komentuje Piotr Milda, radny z Piaszczyny. - Policjanci mają szczęście, że mąż pani sołtys wykonał zdjęcie tablicy rejestracyjnej, bo inaczej nawet nie wiedzieliby kogo szukać.
Jak bronią się policjanci? Przeczytasz w czwartek 4.08 w Dzienniku Bałtyckim.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?