18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wywiad z wójtem Lipnicy Andrzejem Lemańczykiem. Ocenionym jako najlepszy samorządowiec w powiecie

Mateusz Węsierski
Marcin Pacyno
Z Andrzejem Lemańczykiem, wójtem Lipnicy, zwycięzcą plebiscytu na najlepszego samorządowca, o wrażeniach po sukcesie oraz pytaniach internautów, rozmawia Mateusz Węsierski.

Czy liczył pan na to, że zostanie tak wysoko oceniony przez internautów w naszym plebiscycie na najlepszego włodarza?
Podszedłem do tego jak do zabawy. Wiem, że tak to działało i nie tylko mieszkańcy gminy mogli oddawać głosy. Nie powiem, że się tym nie interesowałem. Jesteśmy na świeczniku i zauważyłem, że przez pierwsze kilka dni liczba głosów "na tak" i "na nie" szybko rosła. Potem był pewien zastój. Dopiero tydzień przed końcem była mobilizacja zwolenników i przeciwników. Głosów przybywało.

Niektóre z komentarzy, zwłaszcza przeciwników, są mocne. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że mógłby im pan wytoczyć sprawę karną.
Jest to pewien mankament takiego plebiscytu. Bezkarnie i anonimowo można się wypowiadać o kimkolwiek, tym bardziej o władzach. Jeżeli jest to obraźliwe, to jest przykre, a dużo takich tekstów było. Bulwersujące jest gdy ktoś wtrąca w to urzędników i osoby z poza urzędu. To zagranie poniżej pasa, wywlekać jakieś sprawy nie będące prawdą. To już jest przykre.

Są jednak pytania internautów, które można zadać. Obiecywał pan internet szerokopasmowy. Dlaczego nie ma go każda rodzina?
Internet szerokopasmowy na terenie gminy Lipnica nie funkcjonuje. Złożyliśmy wniosek do programów unijnych o realizację takiej inwestycji. Czekamy na ocenę tego wniosku. Wówczas będzie on dostępny dla wszystkich mieszkańców, a dla niektórych za darmo z wyposażeniem w sprzęt kilku rodzin. Niezależnie od tego, jest jeszcze inna droga. Marszałek podpisał już zgodę na wykonawstwo projektu doprowadzenia łączy światłowodowych do głównych miejscowości na terenie naszej gminy, gdzie są centrale. Na 2013 rok jest przewidziane uruchomienie i wówczas każdy kto ma stacjonarny telefon, będzie mógł skorzystać z internetu. Obietnica stanie się rzeczywistością.

Kolejne pytanie zadane przez internautów dotyczy zadłużania gminy. Kredyt na 5,5 mln zł i dodatkowy na 8 mln. zł.
W 2011 roku zaciągnęliśmy 4,5 mln zł kredytu na spłatę wcześniej zaciągniętego. Gmina miała na początku mojej kadencji 3,2 mln zł do spłacenia po poprzednikach. Chcąc inwestować, trzeba było zaciągnąć ten kredyt. Cała kwota została wykorzystana na inwestycje, które były realizowane w ubiegłym roku. Milion był w banku na utrzymanie bieżącej ciągłości finansowej. Jak płynność uzyskaliśmy, był on od razu uregulowany. Nie wiem skąd ta informacja wypłynęła. Mieszkańcy by się o tym nie dowiedzieli, gdyby ktoś nie wyciągnął tego z finansów. W ubiegłym roku wykonaliśmy za 6 mln zł inwestycji, z czego 4 mln zł to były środki zewnętrzne. W 2012 roku mamy zaplanowanych inwestycji na 10 mln zł. Na nie również będziemy musieli zaciągnąć kredyt. Aby realizować, należy inwestować. Nie jesteśmy gminą całkowicie pod kreską. W prognozach na kolejne lata zadłużenie spada z 50 do 30 procent dochodów. Nie ma obawy, że będzie krach i do gminy wkroczy zarząd komisaryczny. Wysokość kredytów jest na razie planowana. Dopiero po przetargach będziemy wiedzieli jak wysoki kredyt możemy zaciągnąć.

Kolejne pytanie dotyczy przetargu na usługi transportowe, który wygrała podobno firma ojca kierownika referatu inwestycji.
Nie wiem skąd ta informacja. Przetarg nie został całkowicie zamknięty. Wyniki nie zostały jeszcze ogłoszone, więc nie będę tego komentował, bo nie mogę. Ogłoszenie o przetargu było ogłoszone i każdy kto chciał mógł do niego przystąpić. Jeżeli ktoś kto ma powiązania z urzędnikiem takie podanie złożył, to miał ku temu prawo. Mnie interesuje aby wybrano ofertę najtańszą.

Kolejne pytanie dotyczy braku fachowców w gminie. Podobno nic nie można porządnie załatwić.
Może mieszkaniec naszej gminy nie do końca został pozytywnie obsłużony. Nie wiem o kogo chodzi. Gdyby były tu konkretne zarzuty, to mógłbym się do tego odnieść i zbadać sprawę. Chcemy aby każdy obywatel odszedł z urzędu zadowolony, a jego sprawa została załatwiona po jego myśli. Muszę nad tym z pracownikami popracować. Mamy tylu fachowców, ilu nam potrzeba w urzędzie.

Kolejna sprawa, to rzekoma nielegalna wycinka drzew.
Będzie kontrola pracowników wydziału starostwa. Ja nie mam informacji abyśmy coś nielegalnie wycinali. W ubiegłym roku wycięliśmy 150 drzew, ale mieliśmy na to zezwolenia. To jest czepianie się czegoś, czego nie było. Podobny przypadek był z wyspą Trzebielsk, że chcieliśmy ją za horrendalne pieniądze wydzierżawić. Ja żadnej takiej umowy nie podpisywałem, żadnych decyzji nie podejmowałem, a wręcz odwrotnie, zezwoliłem rolnikowi na wypasanie tam krów. Dziś na sesji będzie uchwała o wydzierżawieniu tej wyspy bezprzetargowo dla dotychczasowego dzierżawcy. Rolnik będzie zadowolony, ja osobiście to podpiszę, bo Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska określiła warunki wykorzystywania wyspy, bo jest to rezerwat przyrody. W ewidencji gruntów widnieje jako las, chociaż lasu tam nigdy nie było. Sprostowanie jest jeszcze w toku. Wydałem zarządzenie o dzierżawie w stanie rzeczywistym. Tam jest pastwisko. Rolnik zapłaci 200 zł za hektar na rok. Cena jest rozsądna.

Przeczytaj też o wynikach naszej internetowej zabawy

Kolejne pytanie dotyczy sprzedaży działki żonie urzędnika. Podobno oddano ją w cenie 1 zł za m. kw.
Został ogłoszony przetarg na sprzedaż gruntu gminnego. Osoby, które się do niego zgłosiły podały swoje ceny. Cenę wywoławczą określił rzeczoznawca. Wygrała żona urzędnika, ale tak samo mógł wygrać każdy inny. Gdyby cena była jeszcze wyższa, to bym się cieszył. Wszystko odbyło się legalnie.

Podobno ojciec kierownika referatu prowadzi stację paliw, a jego syn rozlicza karty.
Przetarg na dostarczanie paliwa dla naszych pojazdów wygrała spółka, a nie ojciec kierownika referatu. Już rok się tam zaopatrujemy. Faktury trafiają do tego referatu, a że w spółce pracuje ojciec kierownika, to rozlicza je urzędnik, nie kierownik.

Internauci zwrócili też uwagę na remont tzw. drogi polnej w Lipnicy. Podobno nie zrobiono projektu i nie przygotowano uchwały, co spowodowało niemożność ubiegania się o dofinansowanie ze "schetynówek".
Planowany jest remont drogi prowadzącej na jedno z osiedli w Lipnicy. Chcieliśmy to zrobić w ubiegłym roku. Lokalni przedsiębiorcy chcą współuczestniczyć w tym remoncie. Nie udało nam się do końca roku zrobić wszystkich uzgodnień z Zarządem Dróg Wojewódzkich. W tym roku mamy zarezerwowane środki w budżecie gminy na ten remont.

Krytykowane jest też położenie Orlika. Jest on daleko od szkoły. Dodatkowo został podobno odebrany, ale nie wykończony.
On jest w miejscu, gdzie jest największe skupisko mieszkańców. Przy szkole takiego miejsca nie mamy. Idea budowy Orlika jest taka, że nie jest on budowany dla jakiejś szkoły, a ogólnodostępny. Tam dysponowaliśmy gruntami i tworzy się tam kompleks sportowy. Został on odebrany przez nadzór techniczny, więc jest wykończony. Można z niego korzystać, ale pod nadzorem opiekuna. Nauczyciele mają sale gimnastyczne, mają boisko, a jeżeli będą chcieli skorzystać z tego Orlika, to będą mogli.

Nadleśnictwo zamknęło objazd wokół wsi Ostrowite i Borzyszkowy. Mieszkańcy skarżą się, że będą mieli większą uciążliwość z powodu ruchu ciężarówek z kruszywem.
Wykonany objazd z kopalni kruszywa został zrobiony na drogach gminnych, a ostatni odcinek na drodze leśnej, której właścicielem są Lasy Państwowe. Samochody woziły błoto na drogę wojewódzką. Trzeba było temu zaradzić. Spotkałem się z przedstawicielami żwirowni, którzy zadeklarowali, że poprawią tę drogę. Do tego czasu miała być zamknięta. Jednak znak zdjęto i nadal jest czynna.

Według internauty remonty urzędu, szkoły, domu strażaka oraz przystanku powinna wykonywać gminna grupa remontowa, a nie firma zewnętrzna. Byłoby podobno taniej.
Jeżeli chodzi o remont budynku urzędu, domu strażaka czy przystanków, to są to roboty specjalistyczne i takich pracowników w brygadzie urzędu do końca nie ma. Ich zdolności są ograniczone. Podobnych prac na terenie gminy mamy więcej, a pracowników niewielu. Jeżeli nie ma mocy przerobowej, to musimy posiłkować się innymi firmami. Wszystko jest robione zgodnie z procedurami.

W gminie jest gabinet stomatologiczny, ale nie przyjmuje on w ramach funduszu. Czy to prawda?
Z panem stomatologiem rozstałem się na wniosek mieszkańców, którzy byli z jego usług niezadowoleni. Trwało to dość długo. W międzyczasie nawiązałem kontakt z innym stomatologiem. Ta pani pochodzi z Bytowa. Podpisaliśmy z nią umowę. Przekształciła gabinet i już przyjmuje pacjentów. Na razie prywatnie, ale jesteśmy z nią po rozmowie i twierdzi, że z NFZ ma podpisany kontrakt. Od 1 maja ma przyjmować również w ramach ubezpieczenia.

Jeden z internautów zauważył, że nastąpi sprzedaż działek, w tym pasa przy drodze na Chojnice. Twierdzi, że ten teren powinien być zagospodarowany przez gminę.
To zagadnienie sprzed kilkunastu lat. Chodzi o grunty, których mieszkańcy świadomie lub nieświadomie poszerzyli swój teren. Chcemy te sprawy uporządkować. Trudno by było powiedzieć mieszkańcom, że mają rozebrać płoty, bo są poza terenem gminy. Będą mogli te niewielkie działki odkupić od gminy. Będzie to wówczas ich własność, a nam wpłyną dodatkowe podatki. Jest to robione na wniosek mieszkańców, więc oni będą ponosić koszty rozgraniczeń, a nie gmina. Jeżeli chodzi o ten pas przy drodze, to chcemy tam posadzić krzewy.

W gminie panuje marazm, gmina się nie rozwija, nie przyciąga się nowych inwestorów - tak Lipnicę ocenił jeden z komentujących.
Jeżeli inwestycje wykonane za kilkanaście milionów to marazm, to trudno mi z takim kimś polemizować. Jeżeli branie kredytów na kolejne inwestycje to też jest zastój, to trudno mi na ten temat coś powiedzieć. Pozyskanie 7,5 mln zł na kanalizację, która zostanie położona w miejscowościach Borzyszkowy i Gliśno, to największa dotacja, którą kiedykolwiek gmina Lipnica pozyskała.

Komentującemu chodziło chyba raczej o rozwój gospodarczy pod kątem powstawania nowych firm i miejsc pracy.
Nowych firm mieszkańcy wcale nie oczekują. To gmina typowo turystyczna. Do tego dochodzą lasy, które zajmują ponad 50 procent powierzchni i pozyskiwanie drewna przez nadleśnictwo. Do tego jedna z największych żwirowni na Pomorzu i jego wydobycie, to wszystko zamyka inne kierunki rozwoju. Nie oznacza to, że jak będą się pojawiali inni inwestorzy, to będziemy im odmawiać. Jeżeli procedury by przeszły i można by tu utworzyć elektrownie wiatrowe, to byłoby to z pożytkiem dla gminy i mieszkańców. Także nie zamykamy drogi dla rozwoju agroturystyki czy gastronomii. Jeżeli jednak ktoś chciałby rozwijać na naszych terenach inny przemysł, to głosów przeciwnych byłoby na pewno sporo. Na terenie gminy Lipnica ludzie zawsze sobie dobrze dawali radę. Jeżeli chodzi o bezrobocie, to nie jest ono wielkiej skali i są jeszcze wolne miejsca pracy. Kto chce pracować, ten na pewno pracę znajdzie.

Jako wójt nie ma pan łatwej pracy. Mieszkańcy patrzą na każdą decyzję. Każdy przetarg jest analizowany w poszukiwaniu "przekrętów".
Kiedy patrzy się na ręce władzy i urzędnikom, to jest na pewno dobrze. Przynajmniej nikt nie ma pokus, aby coś zrobić po łebkach czy niedokładnie, a tym bardziej rzeczy niezgodnych z prawem. To jest motywujące do dobrej, solidnej pracy. Pokazuje to również zaangażowanie społeczeństwa w sprawy samorządowe. Skoro społeczeństwo jest aktywne, to jest i zaradne.

Andrzej Lemańczyk, wójt Lipnicy, jest najlepiej ocenianym samorządowcem w powiecie bytowskim. Przeciwne miejsce na szarym końcu zajmuje starosta Jacek Żmuda-Trzebiatowski. Taki jest wynik naszej internetowej zabawy. Do 1 marca Internauci oddawali głosy “na tak” i “na nie” oceniając poszczególnych samorządowców. Lemańczyk zdobył 3733 głosy “na tak”, ale jednocześnie uzyskał też 3621 głosów “na nie”. Prawdziwy rekord pobił starosta uzyskując 4340 głosów “na nie” i zaledwie 455 głosów.
Co sam zainteresowany o tym sądzi? - Nie śledziłem przebiegu tego plebiscytu i nie emocjonuję się jego wynikami. Dla mnie prawdziwym sprawdzianem są wybory samorządowe. Ich wynik nie zawsze pokrywa się z wskazaniami internautów - komentuje Jacek Żmuda-Trzebiatowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miastko.naszemiasto.pl Nasze Miasto