Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Tursku będą odcięci od świata. Samochody grzęzną w błocie. Urzędnicy rozkładają ręce

Maria Sowisło
Maria Sowisło
Po raz kolejny mieszkający dwa kilometry od Turska na tzw. wybudowaniu, żalą się że nie są w stanie dotrzeć do centrum wsi, żeby dowieźć dzieci do autobusu szkolnego. Nie mówiąc nawet o dotarciu do pracy czy sklepu po zakupy. Droga gruntowa jest w fatalnym stanie. Koła samochodów grzęzną w błocie.

Nie pierwszy raz mieszkający w Tursku skarżą się na fatalny stan nawierzchni drogi gruntowej, która ich zdaniem, zniszczona została podczas budowy wodociągu. Od 2017 roku nie mogą się doprosić poprawy swojej sytuacji.

- Ja też płacę podatki i chciałbym już nie martwić się o dotarcie do domu. Urzędnicy wychodzą chyba z założenia, że lepiej nic nie robić, niż nie robić nic

– mówi cynicznie Henryk Korycik z Turska. - Koleiny w błocie są tak głębokie, że wciągają samochody. Ryramy ciągle podwoziami. Ile razy w roku można naprawiać zawieszenie? - dodaje mieszkaniec Turska i zaznacza, że w ubiegłym roku na drodze pojawił się ciężki sprzęt.

- Nawieźli jakiejś ziemi z kamykami. Po deszczu i podczas roztopów robi nam się na drodze breja. My naprawdę mamy dosyć swojego błota. Tego na drodze już nam nie potrzeba

– zarzeka się Korycik.

Problem z drogą w Tursku wynika też z tego, że jest ona położona niejako w wąwozie. Różnica poziomów miejscami wynosi nawet metr. - To są lata zaniedbań. Ciągle przejeżdża równiarka, która wybiera kolejną ziemią. Woda nie ma gdzie odpływać. Pod górę przecież nie popłynie – denerwuje się pan Henryk.

Sprawdziliśmy. Rzeczywiście jakość nawierzchni pozostawia wiele do życzenia. Niemal na całej długości od Turska aż do wybudowania są ślady po błotnistych koleinach. Co prawda nie są już głębokie, ale jadąc autem trzeba bardzo uważać.

- Sąsiad dzisiaj przed południem zdenerwował się i przejechał po drodze traktorem, ciągnąc samorobne urządzenie do rozbijania kretowisk na łące. Rzeczywiście jest trochę lepiej, tylko dlaczego sami musimy dbać o drogę?

Przecież ona należy do gminy i to urzędnicy powinni zadbać o to, żebyśmy nie byli odcięci od świata. Czy my jesteśmy ludźmi drugiej kategorii? Też płacimy podatki, tak jak ludzie z miasta. Tam ledwo co powstanie osiedle domków jednorodzinnych, a już za chwilę droga jest utwardzona – żali się Korycik.

Urzędnicy z kolei bezradnie rozkładają ręce, bo mają pod opieką w sumie 400 km dróg. Ta w Tursku jest jedną z nich. Niestety nie ma planów na jej modernizację. Nie ma nawet w tegorocznym budżecie gminy zarezerwowanych pieniędzy na projekt przebudowy.

- To jedna z dróg, którą utrzymujemy na bieżąco. Staramy się interweniować, kiedy któraś jest nieprzejezdna. Porozmawiam z sołtysami, w tym z sołtysem Turska, żeby złożyli do przyszłorocznego budżetu wnioski o remonty dróg. Oceniać będzie je komisja. Musimy wybrać priorytety

– zaznacza naczelnik Wydziału Rozwoju Gospodarczego w Urzędzie Miejskim w Miastku Kazimierz Kozieł.

Za bieżące utrzymanie dróg gminnych odpowiedzialny jest Zarząd Mienia Komunalnego w Miastku. Stąd też nie ma dobrych wieści dla mieszkańców Turska.

- W tej chwili nie mogę tam wjechać z ciężkim sprzętem ani wysypać kruszywa, jeśli bym w ogóle takie miał. Wszystko wrzucę w błoto i wcale nie będzie lepiej.

Problem polega na tym, że wierzchnia warstwa drogi jest już odmrożona, ale ta głębsza już nie. Woda po prostu nie ma gdzie wsiąknąć. Musimy zaczekać, jak wszystko obeschnie. Wówczas będę mieć na uwadze tę drogę – przyznaje dyrektor miasteckiego ZMK Jerzy Dolny.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto