Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ukarany lekarz nadal pracuje w szpitalu

Mateusz Węsierski
Nietrzeźwego lekarza złapano w bytowskiej izbie przyjęć
Nietrzeźwego lekarza złapano w bytowskiej izbie przyjęć Karol Szymanowski
Pacjenci Szpitala Powiatu Bytowskiego nie chcą ukaranego za pracę po pijanemu lekarza. Okazuje się, że doktor, wbrew zapowiedziom szefostwa placówki, nadal przyjmuje pacjentów. Był ordynatorem oddziału rehabilitacji, teraz jest prawą ręką nowego ordynatora. W styczniu przyjmował pacjentów pod wpływem 1,6 promila alkoholu w organizmie.

- W marcu czytałem w „Dzienniku Bałtyckim”, że nietrzeźwy doktor miał stracić pracę. W sierpniu udałem się na oddział rehabilitacji w Miastku, i co widzę? Przyjmuje mnie dokładnie ten sam lekarz. To jakaś paranoja! - grzmi nasz Czytelnik, mieszkaniec Miastka. - Nie chcę być przyjmowany przez takiego lekarza. Skąd mam mieć pewność, że znowu nie jest pod wpływem alkoholu? - pyta pacjent.

Przedstawiciele szpitala zapewniają, że kontrowersyjnego doktora chcą się pozbyć od dawna, ale na przeszkodzie stoi problem ze znalezieniem godnego następcy.

- Cały czas szukamy rehabilitanta, dając ogłoszenia gdzie się da - zapewnia Ewa Wichłacz, rzecznik prasowy szpitala. - Problem wynika z tego, że rehabilitant to specjalizacja podobna do radiologa czy anestezjologa. Takiej osoby trzeba ze świecą szukać. Dodatkowym problemem jest lokalizacja miejsca pracy. Potencjalni kandydaci odmawiają, gdy informujemy, że będą pracować w Miastku. Woleliby w Bytowie, bo tam jest bliżej z Kościerzyny czy z Gdańska. Nie chcą pokonywać dodatkowych 40 kilometrów.

Lekarz pracuje pod nadzorem ordynatora. - Zostało to wpisane w jego obowiązki. Można powiedzieć, że ordynator jest kuratorem tego lekarza - uspokaja Wichłacz.
Przypomnijmy, że do zatrzymania 52-letniego doktora doszło 29 marca. Policjantów poinformował pacjent zaniepokojony stanem medyka.

Stan przyjmującego w bytowskiej poradni rehabilitacji lekarza został potwierdzony alkotestem. W efekcie sąd ukarał Piotra P. mandatem w wysokości 1 tys. zł za podjęcie czynności zawodowych w stanie po użyciu alkoholu. Zaraz po zdarzeniu szpital zapowiedział rozstanie z lekarzem poprzez rozwiązanie kontraktu. Krok ten uzależniono od znalezienia następcy, którego po dziś dzień nie ma.

Zwolniono za to dyspozytora pogotowia ratunkowego, którego zatrzymano w czerwcu w Bytowie. 38-latek rozpoczął pracę pod wpływem 1,5 promila alkoholu w organizmie.

Do sprawy wrócimy.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miastko.naszemiasto.pl Nasze Miasto