Ma dopiero 7 lat, a już odniósł pierwszy sukces. Magnus Poulsen z Koczały (pow. człuchowski), reprezentując Państwową Szkołę Muzyczną w Miastku, zajął pierwsze miejsce w swojej kategorii podczas VIII Międzynarodowego Konkursu Instrumentów Dętych w Szczecinie.
Poulsen zagrał dwa utwory.
- Była to etiuda XXII i VI - bezbłędnie wymienia 7-latek.
W Szczecinie grał na flecie, choć - jak sam przyznaje - gdy wstępował do szkoły muzycznej miał zamiar grać na trąbce.
- Mama chciała abym grał na trąbce, ale powiedziano mi, że lepiej nie - mówi młody flecista.
Nauczycielka Justyna Uśpińska zaraz prostuje słowa Magnusa. - Wówczas nie było jeszcze klasy trąbki - wyjaśnia.
Uśpińska chwali laureata. - Magnus od początku jest bardzo systematyczny. Jak na małe dziecko, ćwiczy bardzo dużo - komentuje. - Z pewnością duża w tym zasługa rodziców, którzy bardzo troszczą się o jego rozwój. Mama prawie zawsze przyjeżdża na lekcje, słucha moich uwag i stara się z nim ćwiczyć.
Oprócz Magnusa, w Szczecinie grał też Rafał Bronk z klasy saksofonu Wiesława Orłowskiego. Zdobył tam wyróżnienie, a kilka dni wcześniej - 2 grudnia podczas konkursu Powiślańskiego Konkursu na Instrumenty Dęte im. Prof. Marka Shillera w Kwidzynie - zajął trzecie miejsce w kategorii instrumentów dętych drewnianych. Dyrektor szkoły Wiesław Orłowski podkreśla, że Rafał Bronk świetnie się czuje na scenie.
- Łatwo można się co do niego pomylić, bo w klasie podczas prowadzenia lekcji nie wykazuje takiego skupienia, jak właśnie na scenie. Rafał to sceniczny człowiek - komentuje Orłowski.
40-lecie istnienia szkoły muzycznej
Bieżące sukcesy uczniów to nie jedyny dorobek miasteckiej szkoły muzycznej. Wielki życiowy sukces osiągnął Michał Gasztych. Saksofonista pochodzący z podmiasteckiego Słosinka został studentem Konserwatorium Muzycznego w Amsterdamie. Jego wykładowcą jest człowiek nazywany guru saksofonu w Europie.
- To profesor Arno Bornkamp, najważniejszy człowiek od saksofonu na naszym kontynencie - podkreśla Wiesław Orłowski, dyrektor miasteckiej szkoły muzycznej. - Sukces Michała wszystkich nas cieszy. Jesteśmy niezmiernie zadowoleni, że mogliśmy wtrącić więcej niż "trzy grosze" w jego edukację.
Kolejne "trzy grosze" dołożył Włodzimierz Piesiak, jego nauczyciel w szkole muzycznej II stopnia w Szczecinku.
- Wspólnie udało się nam wyedukować go na tyle dobrze, że dostał się do tak prestiżowej szkoły pod opiekę tak wybitnego saksofonisty - komentuje dyrektor Orłowski.
Gasztych jest na pierwszym roku. Skończenie konserwatorium w Amsterdamie może otworzyć mu drzwi do ogólnopolskiej, a nawet międzynarodowej kariery.
Nie każdy może studiować u profesora Bornkampa. Co ciekawe w przypadku Michała, on trafił tam na jego zaproszenie. Został wypatrzony gdy osiągał sukcesy podczas międzynarodowych konkursów. Z tej przyczyny był znany już na egzaminie wstępnym.
- Profesor wiedział kim jest Michał Gasztych, bo na jednym z konkursów rozmawiał z nim i nawet razem wypili sobie herbatkę - podkreśla dyrektor Orłowski.
Bornkamp zobaczył w nim artystę, który może być wybitnym saksofonistą. Dlatego wziął go "pod swoje skrzydła". Dzięki takim kontaktom profesor Bornkamp przyjedzie do naszego regionu jako gość podczas konkursu Młodego Muzyka w Szczecinku.
**
Kinowe i telewizyjne hity na ekranie Twojego komputera - odwiedź Kino Telemagazynu**
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
