16 stycznia Maciejewski został wezwany przez dyspozytora z dworca PKS do osób, które w poczekalni spożywały alkohol. Nie dotarł tam, bo zatrzymała go ważniejsza sprawa.
- Ludzie machali rękoma aby mnie zatrzymać. Myślałem, że doszło do potrącenia, bo na przejściu dla pieszych na ul. Małopolskiej stał jakiś samochód, a na ulicy leżał mężczyzna - opowiada Maciejewski. - Nie wyczułem pulsu u tego człowieka. Był strasznie siny, więc podjąłem się reanimacji.
Szczegóły tej sprawy oraz komentarz burmistrza w piątek 24.01 w Dzienniku Powiatu Bytowskiego.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?