Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strażacy z OSP w gminie Miastko nie mogą być zatrudniani jako kierowcy w jednostkach. RIO: To naruszenie prawa

Maria Sowisło
Maria Sowisło
fot. Maria Sowisło
Kierowcy w jednostkach OSP w gminie Miastko nie mogą być zatrudniani przez urząd. Dodatkowo nie można im wypłacać diet za zabezpieczanie imprez masowych. To opinia Regionalnej Izby Obrachunkowej, która kontrolowała miastecki Urząd Miejski. Samorządowcy łapią się za głowę i za budżet. Wynajęcie firmy ochroniarskiej to krocie i kto za darmo będzie chciał dbać o utrzymanie sprzętu w gotowości bojowej?

Kontrolerzy Regionalnej Izby Obrachunkowej wytknęli władzom Miastka, że niezgodnie z prawem zawarli 10 umów zleceń na stanowisko kierowcy-mechanika Ochotniczych Straży Pożarnych działających w gminie Miastko. Siedem dokumentów miało daty od 1 stycznia do 31 grudnia 2019 roku, a kolejne trzy od 5 lutego do 31 grudnia 2019 roku. Kwoty, jakie w umowach były wpisane to od 420 do 500 zł. Zdaniem RIO, w aktualnym stanie prawnym brak jest możliwości finansowania środkami budżetowymi wynagrodzeń dla członków gminnych OSP z wyjątkiem komendanta gminnego ochrony przeciwpożarowej.

- Nie robiliśmy niczego nadzwyczajnego. Inne samorządy radzą sobie tak samo, bo przecież w jakiś sposób trzeba unormować dbanie o gotowość bojową sprzętu. Dodatkowo samochód OSP jest majątkiem gminy i ktoś musi być za niego odpowiedzialny. To jest dla nas niezrozumiałe

- stara się wyjaśnić sekretarz Miastka Elżbieta Kozieł i dodaje, że z prawnikami trzeba będzie zastanowić się, jak ten problem rozwiązać. - W ubiegłym roku zmieniło się stanowisko RIO w tej kwestii. Od lat w taki sposób zawieraliśmy umowy z kierowcami. Dopiero teraz potraktowane to zostało jako zastrzeżenie. Nie upieramy się. Od nowego roku nie będzie takich umów ale problem należy rozwiązać – dodaje Kozieł.

Tymczasem bytowski komendant powiatowy OSP Wojciech Megier przyznaje, że na 10 samorządów funkcjonujących w powiecie bytowskim, identyczne zastrzeżenia były w trzech gminach, natomiast w pozostałych kontrolerzy RIO nie uznali by był to błąd.

- Wszystko zależy od tego, w jaki sposób skonstruowana jest umowa zlecenie. Jeśli tylko na stanowisko kierowcy, rzeczywiście są wątpliwości. W gminie Lipnica mamy tak, że taki kierowca jest też odpowiedzialny za utrzymanie czystości i porządku w remizie oraz dba o to, by cały sprzęt był w ciągłej gotowości bojowej. I taki zakres obowiązków jest wpisany w umowie. Kontrola RIO nie wykazała u nas błędów w tej kwestii

– mówi komendant powiatowy OSP w Bytowie Wojciech Megier. - To duży problem, bo nikt za darmo nie będzie pilnował sprzętu i jego odpowiedniego utrzymania. Co innego udział w akcjach. Każdy biegnie do remizy i tutaj wątpliwości nie ma. Ktoś jednak musi odpowiadać za sprzęt i prowadzić samochód – dodaje Megier.

Kolejny problem to wypłata strażakom ekwiwalentu za zabezpieczenie imprez masowych na terenie gminy Miastko. Kontrolerzy wytknęli władzom Miastka, że pieniądze za to nie należały się ochotnikom. Mało tego. Od października 2018 roku do grudnia roku 2019 strażakom wypłacone zostały nienależne ekwiwalenty. Chodzi o kwotę 7 422 zł. To suma pieniędzy wypłacanych za zabezpieczenie imprez oraz z powodu zaokrąglania do pełnych godzin czasu udziału już w akcjach ratowniczych. Strażacy za szkolenia i ćwiczenia otrzymują 7 zł na godzinę, a za ratowanie osób i mienia 14 zł.

- Naliczenie zawyżonego ekwiwalentu za udział w akcjach to błąd pracownika, który jest za to odpowiedzialny i z tym nie będziemy dyskutować

– przyznaje sekretarz Miastka Elżbieta Kozieł. - Z kolei opłacanie działań polegających na zabezpieczaniu imprez to znowu odmienna interpretacja. OSP wykonują zadania własne gminy takie jak zapewnienie bezpieczeństwa, nie tylko ochrony przeciwpożarowej, ale też zabezpieczenia innych wydarzeń i imprez. Znowu musimy to w jakiś sposób rozstrzygnąć. Kim mamy się posiłkować? Samą strażą miejską, w której pracuje trzech funkcjonariuszy? Policją, która wystawia nam za każdym razem rachunek? Obawiam się, że jeśli nie będziemy płacić strażakom, nie będzie chętnych. Ten problem też musimy rozwiązać. Może nie będzie to ekwiwalent, a forma dotacji z budżetu? Pomoc przy zabezpieczeniu imprez przez OSP jest potrzebna – wyjaśnia Kozieł.

Nikt nie ukrywa, że ekwiwalent strażaków za zabezpieczenie imprez to dużo mniejsza kwota niż w przypadku wynajęcia agencji ochrony. Zazwyczaj godzina takiej pracy ochroniarza jest wyceniana na 25 zł. W przypadku imprezy masowej (takiej powyżej 1000 uczestników), na każde 300 osób organizator powinien zapewnić 10 członków służb: porządkowej i informacyjnej. Z każdą kolejną setką imprezowiczów liczba członków służb wzrasta o jedną osobę. Wśród służb nie mniej niż 20 proc. osób powinni stanowić ochroniarze.

Tymczasem komendant powiatowy związku OSP w powiecie bytowskim Wojciech Megier nie ma wątpliwości, że za udział w zabezpieczeniu imprezy ochotnik nie może dostawać ani złotówki z budżetu gminy.

- Tutaj sytuacja jest jasna i wszyscy o tym wiedzą. Ekwiwalent wypłacany jest tylko za szkolenia, ćwiczenia i udział w akcjach. Zabezpieczenie imprez może być co najwyżej traktowane jako wyjazd gospodarczy. Nie ma takiego przepisu, który umożliwiałby za to wypłatę ekwiwalentu

– mówi Megier i podpowiada: - W gminie Lipnica, w innych samorządach również, planujemy zabezpieczenie imprez masowych przez strażaków na podstawie ustalonej kolejności, tak żeby jedna jednostka „obstawiała” tylko jedną imprezę rocznie. I tak się dzieje dzięki dobrej woli strażaków – zaznacza Megier.

Gmina Miastko. Strażacy z Dretynia świętowali 70-lecie jedno...

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto