- Wszyscy świadkowie zostali przesłuchani, ale jeszcze nie ma decyzji co do postawienia zarzutu - mówi Jadwiga Rokicka-Ostapko, szefowa Prokuratury Rejonowej w Lęborku.
Śledczy czekają jeszcze na opinie biegłych. Dotyczą one charakteru obrażeń ciała poszkodowanego policjanta i ekspertyzy technicznej samochodu, by sprawdzić czy do kolizji przyczyniły się wady techniczne samochodu.
- W zależności od ustaleń prokurator prowadzący śledztwo może podjąć decyzję o rekonstrukcji wypadku - zaznacza Rokicka-Ostapko.
Również po opinii biegłego w sprawie charakteru obrażeń ciała będzie można ustalić czy zdarzenie można zakwalifikować jako kolizję, czy też jako wypadek. W drugim przypadku kierowca poniósłby odpowiedzialność karną. W pierwszym jest narażony na karę grzywny.
- Jeśli obrażenia ciała pasażera spowodowały rozstrój zdrowia na okres powyżej 7 dni, to zdarzenie to zostanie zakwalifikowane jako wypadek drogowy - zaznacza prokurator z Lęborka.
Odnalazł się policjant poszukiwany po kolizji
Przypomnijmy, że do kolizji z udziałem policjantów doszło w środę 14 września w podmiasteckich Kowalewicach. Komendant wojewódzki już podjął decyzję, że obaj - kierowca Damian G. i pasażer Bartosz K. - będą musieli opuścić szeregi policji. Ten pierwszy uciekł z miejsca kolizji, której był sprawcą. Jego samochód dachował. Nie było go przez dwa dni, po czym jak gdyby nigdy nic wrócił do pracy, ale nie dopuszczono go do służby.
Jego kolega Bartosz K. w dniu kolizji był nietrzeźwy (1,2 promila) i też próbował uciekać z miejsca zdarzenia, ale zatrzymali go przejeżdżający akurat celnicy. K. był ranny, więc trafił do szpitala. Obaj funkcjonariusze pracowali w wydziale ruchu drogowego.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?