Do incydentu miało dojść gdy podeszła porozmawiać z pracownikami przycinającymi gałęzie drzew.
- Stał na chodniku dyrygując pracownikami. Podeszłam i grzecznie zapytałam czy jest szefem. Odpowiedział, że tak, więc zapytałam o studzienki, które nie odprowadzają wody w czasie opadów deszczu. W tym momencie zaczął używać przekleństw, zwyzywał mnie, więc musiałam obrócić się na pięcie i odejść. „Zamurowało” mnie - opowiada sołtys Orlikowska. - Chciałam z nim porozmawiać jako przedstawicielka społeczeństwa, a zostałam potraktowana w straszny sposób.
Marian Miazga, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych, domyśla się, że może chodzić o podległego mu brygadzistę. Obiecuje, że go zdyscyplinuje.
- Nie znam tematu, ale porozmawiam z pracownikiem na ten temat aby sprawę wyjaśnić - obiecuje dyrektor ZDP.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?