Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Region. Nauczyciele nie strajkują w Białym Borze, Trzebielinie, Starkowie i Słosinku

Maria Sowisło
Maria Sowisło
fot. Dominik Radecki
Zgodnie z zapowiedziami, strajku nauczycieli nie ma w szkołach w całej gminie Biały Bór oraz w Słosinku. Dodatkowo pomimo referendum i chęci wzięcia udziału w strajku, akcja nie została podjęta w Trzebielinie i Starkowie. W pozostałych placówkach naszego regionu strajkuje około 90 proc. personelu placówek.

Dyrektorzy szkół zgodnie potwierdzają, że tylko dzięki wyrozumiałości rodziców udaje się zorganizować w placówkach zajęcia opiekuńcze. W każdej ze szkół w gminie Miastko, prócz Słosinka, na lekcje stawiły się garstki uczniów. Jedynie w Dretyniu opieką objętych zostało najwięcej, bo 60 dzieci z około 210. W gminie Miastko strajkuje ponad 90 proc. nauczycieli. - Trudność w podaniu konkretnych liczb polega na tym, że nauczyciele przychodzą na różne godziny, a część jest na urlopach chorobowych. Na godz. 8.30 opiekę mają zapewnioną wszystkie dzieci, które przyszły do szkół i przedszkoli. Rodzice wykazali się najwyraźniej wyrozumiałością. Nie wiem jednak, co będzie dalej – mówi Agnieszka Ringwelska, naczelnik Wydziału Oświaty i Rozwoju Społecznego w Urzędzie Miejskim w Miastku.
W gminie Trzebielino, pomimo zapowiedzi w referendum strajkowym, nie przystąpiły do akcji szkoły w Trzebielinie i Starkowie. Pracownicy placówki w Suchorzu podjęli się strajku. - Są zorganizowane zajęcia opiekuńcze – mówi sekretarz Trzebielina Grażyna Bodnar.
O wielkim szczęściu w nieszczęściu mogła mówić dyrektor Zespołu Kształcenia i Wychowania w Koczale Wiesława Lisek-Frączak. Rano do szkoły i przedszkola nie przyszedł ani jeden uczeń. - W razie czego mamy wszystko tak zorganizowane, że jeśli dziecko przyjdzie, będzie zaopiekowane – mówi.
W Koczale do strajku przystąpili tylko nauczyciele bez pracowników obsługi i administracji. O godz. 9.10 na liście było 18 nazwisk. Dwóch nauczycieli nie przystąpiło do strajku.
Warto przypomnieć, że w niedzielę po rozmowach z rządem szef Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” Ryszard Proksa podpisał porozumienie. Tym samym do strajku nie przystąpili zrzeszeni w tym związku zawodowym. Z kolei przedstawiciele ZNP nadal żądają przede wszystkim podwyżek pensji. - Najpierw nie chciałam strajkować. Trochę było mi żal moich uczniów. Kiedy jednak usłyszałam, że prezes ma dać rolnikowi po 500 zł na krowę i 100 zł na tucznika, nie wytrzymałam. Dla wszystkich pieniądze w budżecie państwa są, nawet dla zwierząt. Tylko nie dla nauczycieli. Szczerze powiem, że poczułam się potwornie. Tylko dlatego, że nie daję mleka i nie można ze mnie zrobić kiełbasy mam być gorsza? Przymierać głodem? - mówi jedna z nauczycielek z Miastka, która w poniedziałek rano wpisała się na listę strajkową. Jej koledzy po fachu z kolei zaznaczają, że jeśli teraz nie wywalczą podwyżek, to już chyba nigdy.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miastko.naszemiasto.pl Nasze Miasto