Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radni z Miastka złożyli wniosek o zwołanie referendum w sprawie odwołania Danuty Karaśkiewicz z funkcji burmistrz Miastka

Maria Sowisło
Maria Sowisło
Kłamanie, manipulowanie faktami i liczbami, podejmowanie decyzji pod stołem, bez rozeznania sytuacji, analizy finansowej… To największe zarzuty do burmistrz Danuty Karaśkiewicz związane z odwołaniem prezes szpitala w Miastku Renaty Kiempy.

Dzisiejszą (10 grudnia 2021 r.) sesję Rady Miejskiej Miastka zdominowało wczorajsze odwołanie prezes Szpitala Miejskiego w Miastku Renaty Kiempy. Jak informowaliśmy, Kiempa została odwołana, a na jej miejsce burmistrz powołała Alicję Łyżwińską. Zmieniony został też skład Rady Nadzorczej Szpitala. W nowej zasiada Jarosław Mielnik, Ryszard Jagiełowicz i ze starego gremium Ryszard Rychter.

Radni z Miastka mogli dzisiaj poznać i zadawać pytania przewodniczącemu Rady Nadzorczej Ryszardowi Jagiełowiczowi. I choć ten adwokat z Koszalina dwoił się i troił, nie był w stanie obronić głównych argumentów przemawiających jego zdaniem za odwołaniem Renaty Kiempy. Powołany została bowiem 6 grudnia 2021 r., a decyzja o odwołaniu prezeski miała zapaść trzy dni później. Dla przypomnienia, główny argument to pogarszająca się sytuacja finansowa placówki.

- To nie była inicjatywa pani burmistrz. Rada, ja jako przewodniczący, podjęliśmy taką decyzję, by w jakikolwiek sposób rozwiązać problem narastający od miesięcy, który rodził emocje wśród pracowników, jak również miejscowej ludności. Podjęliśmy trudną decyzję. Liczyliśmy się, że odwołanie prezesa, cieszącego się szacunkiem i sympatią, wywoła głosy sprzeciwu. Chcieliśmy oczyścić atmosferę, poszukać nowego rozwiązania. Nie było naszą intencją szukania kolejnego konfliktu z całą załogą. Sądzimy, że po zmianach personalnych emocje opadną, a konflikt zostanie wyciszony. Prezes ma zapewnić ciągłość funkcjonowania jednostki – przewodniczący rady Nadzorczej Jagiełowicz starał się przekonać radnych i mieszkańców zgromadzonych na sali. Wyjaśniał także, że decyzja została podjęta po analizie dokumentów dostarczonych przez prezes Renatę Kiempę. Przekonywanie nie udało się, bo jak wskazywali radni i przedsiębiorca z Miastka Tomasz Hinz, analiza bilansu finansowego nawet przez biegłego w małym przedsiębiorstwie trwa co najmniej trzy tygodnie.

- Przyjął pan na siebie niewdzięczną rolę, którą wyreżyserowała pani burmistrz. Stara się pan udowodnić, że Rada Nadzorcza podjęła tę decyzję. Robi pan to nieudolnie. Powołanie pana było 6 grudnia, Jarosława Mielnika 9 grudnia, a 10 grudnia macie decyzję. Nic innego państwo nie robili, jak to co nakazała burmistrz – skwitował radny Dariusz Zabrocki, wtórował mu bardzo emocjonalnie radny Tomasz Śmietana, który złożył rezygnację z Klubu Radnych Wspólnota Samorządowa, popierającego do tej pory burmistrz Danutę Karaśkiewicz.

- Manipuluje pani burmistrz nami. O niczym pani nam nie mówiła. Próbowała nas pani tylko uciszać. Wypowiedzenie właśnie złożyłem z klubu radych, bo jak mam wspierać człowieka, który mnie okłamuje i nie rozmawia ze mną? Nie jest tu pani sama. Nie może tak być. Słuchała pani pięciu osób, ech te położne musiały działać równo. Tam jest zatrudnionych 320 osób. I jeszcze styl w jakim odwołała pani prezes. Konflikt chciała pani zażegnać, a dopiero rozjuszony został. Kamień w gniazdo os pani burmistrz wrzuciła. Nie słuchała w ogóle naszych głosów. Robiła wszystko żeby utajnić wszystko, co się stało – wyliczał radny Śmietana, który nawiązał do kuluarów odwołania prezes Renaty Kiempy. Z nieoficjalnych źródeł radnych wynika bowiem, że Kiempie odebrany został prywatny laptop. W tej sprawie powiadomiona została policja.

Dodatkowo radni wyliczali terminy. W tym tygodniu bowiem odbyło się spotkanie burmistrz z radnymi, podczas którego nikt nie usłyszał, żeby były plany odwołania Renaty Kiempy. Nawet na czwartkowym (9 grudnia 2021 r.) posiedzeniu komisji zdrowia, Karaśkiewicz nikomu nie powiedziała, że właśnie jedzie do szpitala odwołać Kiempę ze stanowiska prezesa.

- Pani burmistrz, czas na zmiany. Pani decyzje rujnują tę gminę. Od szkół począwszy. Największy przyjaciel może być największym wrogiem. To, że pani mnie oszukała, olała mnie, ja wiem, że to grube słowa, ale jak mamy się zachować? Janek (do radnego Basary) – co ty robisz jeszcze w tym klubie? Nie może być tak, z klapkami na oczach – mówił emocjonalnie radny Śmietana.

Wywołany do odpowiedzi radny Jan Basara również ma żal do burmistrz Karaśkiewicz. Żal o podjęcie decyzji o odwołaniu prezes Kiempy „pod stołem”, bez dyskusji, analizy bilansu finansowego w dużym gronie.

- Nie mogę się pod wczorajszą pani decyzją podpisać. Nie mogę jej poprzeć. Nie było analizy, rozmów, dyskusji… Jeśli mamy popierać decyzję burmistrz, to powinniśmy mieć decyzję przedyskutowaną, móc zabrać głos, przekonywać się na argumenty, szukać rozwiązań. Tutaj tego nie było – stwierdził Jan Basara, który także jest z klubu Wspólnota Samorządowa.

W swoich wypowiedziach, burmistrz Danuta Karaśkiewicz starała się przekonać wszystkich, że zrobi wszystko, żeby szpital mógł nadal funkcjonować.

- Gotowa jestem wszystko przyjąć. Wszystko dla ratowania szpitala. Wszelkie działania, jakie burmistrz prowadzi, są po to żeby ratować szpital w Miastku. Jak wyobrażacie sobie, że miałam informować o odwołaniu prezes? Wywiesić bilbord na skrzyżowaniu? Mamy nową prezes. Nie daliście jej nawet szansy wypowiedzenia się. Dowiedzieliście się teraz. Nie ma innej drogi informacji. Dajcie szansę burmistrzowi, nowej prezes, żebyście otrzymali informacje, co dalej? Tego się nie odwróci. Nie ma takiej możliwości. Jasno mówię o liczbach i o ogromnym zagrożeniu. Jeśli dług szpitala przewyższa o połowę kapitał zakładowy, to jest to już przyczyna do zgłoszenia wniosku o upadłość. I to nam groziło. Z góry była prezes założyła, że strata na przyszły rok wyniesie 1,5 mln zł. To też mnie skłoniło do poszukiwań nowego prezesa i nowej wizji rozwoju. Nie przekreślajcie całej mojej działalności z powodu jednej decyzji. Rozliczcie mnie z tego za pół roku, za rok. Nie macie żadnej podstawy, żeby mnie rozliczać. Nie może być tak, że organ założycielski rozmawia z zarządem przez media. Była pani prezes ani razu nie zadzwoniła do mnie, ani razu nie przyszła na rozmowę – wyliczała Danuta Karaśkiewicz i przyjmowała bez zmrużenia oka krytykę radnych.

– Pani burmistrz, gdy tracisz zaufanie, tłumaczenia nie mają znaczenia. Po nauki powinna pani jechać do pani burmistrz Kępic. Bardzo fajnie dogaduje się z mieszkańcami, samorządami. Gdzie by nie spojrzeć, jest pani ze wszystkimi skłócona – wytykał radny Śmietana.

- Taka rola burmistrza – skwitowała burmistrz Karaśkiewicz.

- Jak wygląda współpraca z wicewojewodą? Powiedziała pani, że jak najbardziej dobrze. Tylko, że jej nie ma. Z wicestarostą też jej nie ma. Skłócona jest pani z rodzicami szkół wiejskich, z personelem szpitala. Współpraca z miastami partnerskimi w ogóle nie istnieje – kontynuował Śmietana.

Burmistrz twardo obstawała przy swoim pomimo krytycznych głosów mieszkańców - swoich do tej pory - zagorzałych zwolenników.

– Jak mogłem, wspierałem pani kandydaturę, w internecie i gdzie tylko mogłem. Jest mi niezmiernie przykro. Bardzo źle zniosłem wczorajszą pani decyzję (odwołanie Kiempy – przyp. red.). Jestem raczej stały w uczuciach i niech mi pani wierzy, że ciężko wyobrazić sobie, jak można zrazić takiego wyborcę, jak ja. Pani dokonała rzeczy niemożliwej. Zraziła mnie pani do siebie. Odwołać można każdego. To w jaki sposób się to robi, bardziej świadczy o tych, którzy odwołują, a nie są odwoływani. Sposób odwołania – w ciszy, z zastępcą, gabinet, wyrywanie laptopa… To bolszewickie metody. Wstydziłbym się. To jest godne pożałowania. To wyraz mojej dezaprobaty. Pytanie otwarte do rady miejskiej – czy zamierzacie coś z tym zrobić? Nie życzę źle nikomu. Chciałbym, żeby została pani zdjęta ze stanowiska w taki sposób, jak pani Kiempa. W bardzo obraźliwy sposób… Tak się nie robi drugiemu człowiekowi. Mam nadzieję, że będzie pani pierwszym burmistrzem, któremu oddamy pięknym za nadobne. Nie wiem czy za sprawą rady miejskiej, czy ludzi – powiedział Mateusz Szymański.

Złożenie wniosku o zwołanie referendum w sprawie odwołania Danuty Karaśkiewicz z funkcji burmistrza przyćmił nawet wystąpienie nowej prezes szpitala Alicji Łyżwińskiej. Pod wnioskiem podpisali się radni Mirosława Szopa, Witold Zajst, Tomasz Śmietana, Przemysław Sztobnicki, Szymon Należyty, Sławomir Hejza i Przemysław Pakuła.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto