O sprawie pisaliśmy pod koniec sierpnia tego roku. W małej wsi w gminie Borzytuchom szczerym polu, na łańcuchach przymocowanych do bud pokrytych blachą, były dwa psy. Jak wyjaśniali wolontariusze OTOZ Animals ze Słupska, bez wody, a jedzenie było papką resztek obiadowych z piaskiem. Podczas interwencji, temperatura powietrza oscylowała powyżej 30 stopni Celsjusza.
Wolontariusze kilkukrotnie wzywali na miejsce policję. Złożyli też doniesienie o popełnieniu przestępstwa polegającego na znęcaniu się nad zwierzętami. Postępowanie pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Bytowie prowadzili policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Bytowie.
- Wystąpiliśmy do Prokuratury Rejonowej w Bytowie z wnioskiem o umorzenie dochodzenia ze względu na brak znamion czynu zabronionego
– mówi rzecznik prasowy bytowskich policjantów Dawid Łaszcz.
ZOBACZ TAKŻE: Gmina Miastko. Pies na łańcuchu w szczerym polu, bez schronienia. Miał pilnować ziemniaków przed... dzikami
Wszystko wskazuje więc na to, że prokurator umorzy tę sprawę. Podjął jednak śledztwo w innej, także związanej z interwencjami na polu w gminie Borzytuchom. Chodzi mianowicie o pobicie, zniszczenie mienia, groźby karalne...
- Przyjęliśmy zawiadomienie o uszkodzeniu ciała i kierowania gróźb karalnych, których dopuścić się miał właściciel psów wraz z innymi osobami. W tym zakresie wszczęliśmy postępowanie
– mówi prokurator rejonowy w Bytowie Ryszard Krzemianowski.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?