- Telefon zginął z mojej szafki. To był nowy aparat, jeszcze nawet nie rozpakowany - mówi Andrzej Liziński, 54-letni bezdomny.
Policja jest pewna, że złodziejem jest człowiek zatrudniony w lokalnym samorządzie.
- Pracując nad sprawą ustaliliśmy sprawcę. Telefon użytkowała córka tego mężczyzny - potwierdza Michał Gawroński, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bytowie.
Ryszard B. został oskarżony o kradzież, za co grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. Bezdomny nie chce czekać na wyrok. Zażądał zawieszenia go w wykonywaniu obowiązków. Kierownik MGOPS nie zamierza podjąć takiej decyzji.
- Poczekajmy aż sprawa trafi na wokandę - mówi Andrzej Tyl.
W jego oczach oskarżony pracownik to osoba sumienna, dobrze wykonująca swoje obowiązki. B. jest kierowcą, magazynierem i zaopatrzeniowcem. - To taka nasza "złota rączka" - podkreśla Tyl.
Również burmistrz Miastka prosi by poczekać na prawomocny wyrok. - Dopiero wtedy będziemy mieli pewność, że nasz pracownik faktycznie dopuścił się kradzieży. Teraz jest jeszcze osobą niewinną - komentuje Roman Ramion.
Bezdomny Andrzej Liziński nie chce by B. miał nadal dostęp do jego rzeczy osobistych.
- Widzę go codziennie i mam pewne obawy. Ten człowiek powinien czekać na wyrok w swoim domu - postuluje 54-letni bezdomny.
Szczegóły tej sprawy, w tym komentarz oskarżonego, w piątek 13.05 w Dzienniku Bałtyckim.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?