Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowa prezes szpitala w Miastku Alicja Łyżwińska zaprezentowała się radnym. Jak wypadła?

Maria Sowisło
Maria Sowisło
Nowa prezes szpitala w Miastku Alicja Łyżwińska (w środku)
Nowa prezes szpitala w Miastku Alicja Łyżwińska (w środku) Maria Sowisło
Nie wiem, nie zapoznałam się, przedstawię za miesiąc… To najczęściej powtarzane przez nową prezes Szpitala Miejskiego w Miastku Alicję Łyżwińską słowa. Padały w odpowiedzi na pytania radnych podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej Miastka. Okazało się także, że burmistrz, jak zapewniała, chyba nie ma listy kandydatów do rad nadzorczych miejskich spółek. Przynajmniej nie chciała, choć oficjalnie obiecała, pokazać jej radnemu powiatowemu Aleksandrowi Szopie.

Radni miejscy w Miastku podczas sesji, na której przedstawiona została nowa prezes Szpitala Miejskiego w Miastku Alicja Łyżwińska, chcieli przede wszystkim wiedzieć, jak zamierza poradzić sobie z zagrożeniem wynikającym z odejściem z pracy aż 14 lekarzy.

Samorządowcy chcieli także wiedzieć, kim Alicja Łyżwińska jest, jakie ma doświadczenie i kiedy otrzymała od burmistrz Miastka Danuty Karaśkiewicz propozycję objęcia stanowiska prezesa szpitala. Do tej pory pełniła takie funkcje, jak zastępca dyrektora administracyjno-ekonomicznego w NZOZ-ie w Kwidzynie, gdzie była pełnomocnikiem do spraw systemu zarządzania jakością, dyrektor hospicjum w Kwidzynie, a także głównym specjalistą w referacie inwestycji i departamentu zdrowia w pomorskim Urzędzie Marszałkowskim. Od 2014 roku prowadzi firmę Apparentia, której reklamy poświęcone są poradom dietetyka, szkoleń instruktorskich i trenerskich, wykładom z zakresu żywienia dla klubów i sportowców, usługom menadżerskim dla placówek ochrony zdrowia, a także doradztwu w zakresie zarządzania jakością w placówkach ochrony zdrowia.

- Mam wizję rozwoju szpitala ale przedstawienie jej teraz, byłoby to z mojej strony nieodpowiedzialne, ponieważ nie zdążyłam przejrzeć dokumentacji finansowej i sytuacji placówki. W najbliższym czasie przedstawię mój plan naprawy, niwelowania straty i dalszy rozwój. Zrobię wszystko by szpital istniał i miał się coraz lepiej

– powiedziała na wstępie Alicja Łyżwińska, a radny Dariusz Zabrocki drążył temat. - Proszę bardziej szczegółowo powiedzieć o pani doświadczeniu w prowadzeniu większej placówki. Hospicjum to jeden oddział. Jaki był jego budżet? Milion złotych? (Łyżwińska przytaknęła – przyp. red.). A tu rozmawiamy o 54 mln zł (taki jest budżet szpitala w Miastku – przyp. red.). Proszę mi wybaczyć, ale w takiej zmianie, oczekuje się, że na to stanowisko powołany jest doświadczony fachowiec, który wie z czym się ma lada moment zmierzyć – dopytywał Zabrocki.

Trzeba przyznać, że nowa prezes jest bardzo odważną osobą, bo przyznała, że nigdy nie zarządzała tak dużą spółką.

- Ale to nie wyklucza tego, że wiem o co chodzi. Wiem jak to robić, bo wiele lat przyglądałam się jak robią to inni – skwitowała nowa prezes szpitala, a radny Witold Zajst odpytywał.

- Wiedziała pani w jaką spółkę wchodzi? - mówił Zajst.

- Wczoraj objęłam funkcję i nie zapoznałam się z dokumentacją. Czy pan, w przeciągu jednej doby, zapoznałby się z dokumentacją placówki? (powołana została 9 grudnia, a sesja była 10 grudnia – przyp. red.) – odparła Łyżwińska.

- Tak. Zapoznałbym się. Inaczej bym nie wchodził – skwitował Zajst, a nowa prezes odparła:

- Dlaczego nie? Przecież to jest piękne wyzwanie

– powiedziała Łyżwińska, a wśród zgromadzonych w sali herbowej miasteckiego ratusza usłyszeć można było niezadowolenie z takiej odpowiedzi.

Sen z powiek radnym spędzają także nowe kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia. Koniec roku, to w służbie zdrowia trudny czas negocjacji i podpisywanie aneksów.

- Proszę się o to nie martwić. Terminy podpisywania zostały przesunięte na kolejne dni w związku ze zmianą prezesa. Najbliższe podpisuję 14 grudnia, a pozostałe różnie, w zależności od umowy

– stwierdziła prezes szpitala, a radny Dariusz Zabrocki nie dawał za wygraną.

- Szacunek za pani wykształcenie. Mówienie jednak, że zajmę się czymś później, to nie pora. Jakie kroki pani podejmie. Konkretnie – żądał odpowiedzi, a Alicja Łyżwińska prosiła o czas.

- Wczoraj i dzisiaj spotkałam się w oddziałach i zapraszałam wszystkich do siebie na rozmowę. Z pytaniami, prośbami i listą życzeń z każdego oddziału. Mam wyjście awaryjne. Prowadzę rozmowy z lekarzami. Mam zgodę innych lekarzy na dyżury w Miastku – stwierdziła nowa prezes szpitala i uspokajała radnych, że ciągłość świadczeń zostanie utrzymana nawet w sytuacji, gdy lekarze nie cofną swoich wypowiedzeń z pracy. - Jeśli nie będą chcieli ze mną współpracować, będę pozyskiwać nowych – stwierdziła Łyżwińska.

Podczas sesji na jaw wyszły nowe fakty, w jaki sposób Łyżwińska nawiązała kontakt z burmistrz Miastka Danutą Karaśkiewicz i czy była to jedyna kandydatka na stanowisko prezesa szpitala. Tutaj warto przypomnieć, że w rozmowie z nami burmistrz twierdziła, że nie tylko ta osoba była kandydatką. Podczas sesji jednak, nie można było oprzeć się wrażeniu, że włodarz coś kręci.

- Pierwszy kontakt był telefoniczny, potem spotkałyśmy się niejednokrotnie. CV w formie papierowej elektronicznie dotarło do przewodniczącego Rady Nadzorczej prawdopodobnie. Jedna kandydatka była. Rozmowy się toczyły. Burmistrz musi mieć potencjalnych kandydatów do spółek miejskich, a szpital to ogromna spółka, budząca niestety dużo emocji w ostatnich latach. Burmistrz musi być przygotowany na ewentualną zmianę

– starała się wyjaśnić burmistrz Karaśkiewicz, a temat podjął radny powiatowy Aleksander Szopa i radny miejski Witold Zajst.

- Czyli zapobiegając ewentualnym odejściom ze spółek i z Rad Nadzorczych, ma pani kandydatów do innych spółek? – dopytywał Zajst.

- Mam kandydatów gdyby taka ewentualność nastąpiła – stwierdziła burmistrz Karaśkiewicz.

Tutaj ważne jest, że niemal identyczne pytanie zadał włodarzowi Miastka radny powiatowy Aleksander Szopa jeszcze przed prezentacją nowej prezes szpitala. Wówczas Danuta Karaśkiewicz odpowiedziała identycznie.

- Udostępni mi pani tę listę? - dopytywał radny Szopa, a burmistrz odparła, że oczywiście. Tyle tylko, że kiedy ten radny powiatowy w przerwie obrad sesji Rady Miejskiej Miastka udał się do gabinetu burmistrz, ta odesłała go z kwitkiem. - Proszę jasno to napisać. Burmistrz nie pokazał mi takiej listy kandydatów do Rad Nadzorczych czy prezesów spółek miejskich. To dowód na to, że kłamie – powiedział nam po sesji Szopa.

Protest pod ratuszem w Miastku w obronie szpitala i prezes R...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto