Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Motocykliści z Miastka zorganizowali szkolenie z udzielania pierwszej pomocy. Tego nigdy za wiele

Maria Sowisło
Maria Sowisło
Ratownicy ze Szpitala Miejskiego w Miastku oraz z kampanii społecznej Motopomocni.pl zorganizowali dzisiaj w Miastku szkolenie z udzielania pierwszej pomocy. - Szkoląc innych, jestem bardzo samolubna. Im więcej osób wyszkolę, tym większe prawdopodobieństwo, że jeśli będę tego potrzebować, ktoś udzieli mi fachowej pomocy – przyznała jedna z instruktorek.

O tym, jak bardzo potrzebne jest ciągłe szkolenie z udzielania pierwszej pomocy ofiarom wypadków komunikacyjnych wie pielęgniarka oddziałowa z miasteckiego Szpitala Miejskiego Alicja Szczepanek. Do dzisiaj pamięta kiedy pięć miesięcy temu ratowała ze zgniecionego samochodu kierowcę.

- Pierwszy raz w życiu najechałam na wypadek. Jechałam na grzyby, kiedy nieopodal Zadr zauważyłam zgnieciony samochód. Natychmiast się zatrzymałam i pobiegłam na ratunek. Szukałam poszkodowanych wokół samochodu, bo nikogo w środku nie zauważyłam. Samochód dymił. Po chwili dopiero dostrzegłam kobietę wgniecioną w fotel. Skorzystałam z wybitej bocznej szyby, żeby sprawdzić czy żyje. Nie oddychała.

Miała brodę przyciśniętą do klatki. Odchyliłam jej lekko głowę, wyjęłam język i dopiero wtedy kobieta nabrała powietrza. Trzymałam jej głowę i tylko krzyknęłam do kierowcy ciężarówki, w którą uderzyła ta osobówka, żeby zadzwonił po pomoc – relacjonuje Alicja Szczepanek, pielęgniarka oddziałowa na neonatologii Szpitala Miejskiego w Miastku. - Inni kierowcy się zatrzymywali, wysiadali i tylko patrzyli. Nikt nie reagował kiedy prosiłam, żeby ktoś odłączył akumulator. Czekanie na pomoc dłużyło mi się w nieskończoność tym bardziej, że drętwiały mi ręce. Głowę tej pani trzymałam przechylona całym ciałem przez okno.

Dopiero wówczas zdałam sobie sprawę, że mam dużą wiedzę ale w takiej sytuacji człowiek głupieje. Dlatego tak ważne są szkolenia. Żeby ciągle ćwiczyć. Wtedy wejdzie nam to w krew

– zachęcała do udziału w szkoleniu.

A podczas tego zorganizowanego przez Miasteckie Stowarzyszenie Motocyklowe „Gryf” można było przećwiczyć nie tylko wykonywanie masażu serca, ale też obsługi defibrylatora AED. Było także szkolenie z układania poszkodowanego w pozycji bezpiecznej i zdejmowanie kasku. To ostatnie, jak radzili instruktorzy, powinno się wykonywać tylko w sytuacji, gdy motocyklista nie daje oznak życia.

Na zakończenie były konkursy, podczas których należało wykazać się zdobytą wiedzą. Po tak wyczerpujących ćwiczeniach był też czas na kawę, ciasto, bigos i kiełbasę z wody.

Akcja Moto-Pomoc w Miastku zorganizowana została przez Miasteckie Stowarzyszenie Motocyklowe „Gryf” w ramach pieniędzy przyznanych w konkursie grantowym gminy Miastko.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto