Miastko: Zjazd Kaszubów w 2011 roku? Nie wiadomo czy będzie miał kto go zorganizować

- Teraz w gminach są inne tematy przewodnie - tłumaczy Artur Jabłoński, prezes zrzeszenia.

Póki co kandydat jest jeden. To miasto Grudziądz. - Miastko się nie zgłaszało, więc nie wiem dlaczego teraz nagle pojawiło się na „giełdzie” kandydatów - dziwi się Jabłoński.

Kaszubi z Miastka nie do końca zgadzają się z jego wątpliwościami. - Miastko zgłaszano już 2 lata temu, ale wtedy, w ostatniej chwili, zostało odsunięte od roli gospodarza, bo wyparł je Bytów. Nie będę wchodził w szczegóły, bo pewne osoby interweniowały na rzecz stolicy powiatu bytowskiego. Co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr. Teraz myślimy, by ponowić tę kandydaturę - powiedział nam jeden z miasteckich działaczy prosząc o zachowanie jego nazwiska do wiadomości redakcji. - Nie chcę zadrażniać sytuacji - podkreśla.

Jabłoński pamięta to inaczej. - Rozmawiamy o wielu miejscach, ale kandydatura dojdzie do skutku, gdy burmistrz wystosuje do nas pismo w tej sprawie. Takiego z Miastka nie otrzymaliśmy - podkreśla prezes ZKP.

Burmistrz Roman Ramion chętnie widziałby Zjazd Kaszubów w Miastku. - Czekam jednak na wyrażenie woli organizacji tego wielkiego przedsięwzięcia ze strony działaczy zrzeszenia - zaznacza.

Wola jest, ale niedługo może się okazać, że nie będzie komu zorganizować zjazdu. W październiku z funkcji prezesa ZKP Miastko chce zrezygnować Henryk Telesiński, od trzech kadencji główna siła napędzająca działania zrzeszenia.

- Musimy mieć ludzi, którzy będą chcieli pracować społecznie. Jeśli Heniek odejdzie, to obawiam się, że możemy mieć problemy ze znalezieniem stosownego prezesa. Młodzi, niestety, do takiej pracy się nie garną - mówi Małgorzata Pałubicka, działaczka zrzeszenia.

Zorganizowanie Zjazdu Kaszubów to ogromne wyzwanie, co Pałubicka podkreśla kilkakrotnie. - To nie błahostka - zauważa. - Moim zdaniem Miastko powinno być gospodarzem zjazdu. W październiku na zebraniu podejmiemy ustalenia.

Na tym samym zebraniu Henryk Telesiński chce zrezygnować z kierowania miasteckim oddziałem zrzeszenia. - Nie mogę pracować za cały zarząd. Musi przyjść ktoś kto pociągnie za sobą pozostałych członków i będzie pisał ciekawe projekty - tłumaczy. - To nowy prezes będzie decydował czy nadal starać się o organizację Zjazdu Kaszubów. Przecież wymagałoby to ogromu pracy nie jednego człowieka, ale całej grupy. Mam nadzieję, że znajdą się chętni do takiej inicjatywy społecznej. Jeśli nie, to nie widzę sensu w zgłaszaniu kandydatury Miastka.