Dostał szansę, bo znajomy znalazł mu pracę w Wielkiej Brytanii. Do szczęścia potrzeba mu 500 zł na bilet. Wiadomo już, że Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej nie udzieli mu wsparcia. Bo nie może.
- Poszedłem zapytać pracowników MGOPS o możliwość przyznania mi 500 zł zasiłku. Urzędniczka powiedziała, że nie mają funduszy na takie cele - mówi Kozicki. - Jestem zawiedziony, bo to dla mnie jedyna szansa. Pracownica MGOPS powiedziała, że mam iść zarobić te pieniądze. Nie wiem jak sobie to wyobraża, bo już w sobotę mam wyjechać do pracy. Próbowałem uzbierać brakującą kwotę, ale to nierealne w tak krótkim czasie.
Kozicki do Miastka trafił spod Szczecinka, gdzie stracił pracę, a wraz z nią stancję, bo nie miał z czego zapłacić. Ma rodzeństwo, ale ubogie. Musi radzić sobie sam, więc błaga ludzi o pomoc.
- Jestem w dołku, a ten wyjazd to dla mnie sprawa życia i śmierci. Pomóżcie mi! - błaga ze łzami w oczach.
Kierownik MGOPS Miastko zna jego sytuację. - Niestety, mogłem zaoferować tylko posiłek, ale biletu sfinansować nie możemy. Takie są przepisy. One nie przewidują pokrywania kosztów podróży do pracy - mówi Andrzej Tyl. - Szkoda mi tego człowieka, bo oceniam go pozytywnie. Chce coś zrobić., jakoś wyrwać się z tej ciężkiej sytuacji. Mam nadzieję, że ktoś mu pomoże - dodaje.
Kozicki, póki co, starał się zarobić jakieś pieniądze na grzybach. - To grosze, a czas leci nieubłaganie. Jak teraz nie wyjadę, to obawiam się, że zostanę tu na stałe - mówi bezdomny. - Boję się tego, bo szukałem tu pracy, by móc wynająć w Miastku stancję. Wszędzie odsyłano mnie z kwitkiem. Wyjazd do Wielkiej Brytanii to dla mnie jedyna szansa - apeluje.
Kozicki przeprowadził się zza Szczecinka. - Wynajmowałem tam stancję, bo miałem pracę. Zostałem zwolniony, więc musiałem opuścić stancję. W Miastku pracy nie znalazłem - opowiada.
Przedtem mieszkał u teściów z żoną, ale się rozeszli. Ma na utrzymaniu 3-letniego syna. Ma też rodzeństwo - brata w Bornym Sulinowie, brata i siostrę w Bytowie i kolejnego brata w Barcinie.
- Próbowałem się do nich zwrócić, ale też są w ciężkiej sytuacji - tłumaczy.
Ma też matkę, ale nie otrzymują kontaktu. Ojciec nie żyje.
Dobra opinia kierownika MGOPS to ważny atut, ale liczy się też odruch serca. Nasza redakcja postanowiła mu pomóc. Jeśli ktokolwiek jest w stanie wesprzeć bezdomnego, może skontaktować się pod redakcyjnym numerem telefonu 59 857 22 66 lub 502 499 018.
Jak przygotować się do rozmowy o pracę?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?