Policja nawet nie próbuje się bronić twierdząc, że z wyrokami sądu się nie dyskutuje, a ten jest dla Drabarka niekorzystny. Nasze pytania do funkcjonariuszy pozostały bez odpowiedzi. Na "placu boju" pozostaje więc sam Drabarek i jego argumenty.
Sprawa ma swój początek 4 września 2011 roku. W pobliskiej Piaszczynie były gminne dożynki. Policja ustawiła się tam pilnując, by nietrzeźwi kierowcy nie wsiadali za kierownicę.
Mundurowi napisali, że Drabarek jako kierowca vw golfa feralnego dnia był w Piaszczynie ok. godz. 20.00. Policjanci ruszyli za nim, gdy pojechał do Znakowa. Zatrzymali go na posesji. W raporcie napisali, że nie miał przy sobie prawa jazdy.
Przeczytaj też o śmiertelnym wypadku w Borzyszkowach
Drabarek zaprzeczał, że prowadził auto, ale według sądu jego wina nie budzi wątpliwości. Wyrok z 21 września oparto na zeznaniach dwóch policjantów. Opowiadali, że tego samego dnia ok. godz. 13.00 byli w pobliżu posesji Drabarka i widzieli samochód, którym wieczorem jechał z Piaszczyny. Obaj policjanci złożyli prawie identyczne zeznania, co dla sądu jest oznaką ich prawdomówności, a dla Drabarka oznacza, że ustalili je między sobą...
Szczegóły tej sprawy, w tym m.in. o przewinieniach Z. Drabarka i szczegółach jego zarzutów wobec policji, w piątek 28.12 w Dzienniku Powiatu Bytowskiego.
Piszemy też m.in. o stosunku radnego powiatowego Zbigniewa Batko, mieszkańca Łodzierzy, do budowy wytwórni mas bitumicznych w tej miejscowości, prezentujemy raport na temat ustawy śmieciowej z rozwiązaniami zastosowanymi w innych gminach i list rodzica krytykującego reformę oświaty w Miastku.
Ściągnij elektroniczną wersję gazety.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?