Malborscy strażacy dostali nowy samochód, sprzęt i podsumowali rok 2014 [ZDJĘCIA, WIDEO]

Kluczyki do nowego samochodu wręczył w czwartek bryg. Waldemar Miłejko, zastępca komendanta wojewódzkiego PSP w Gdańsku, a chwilę potem fiata poświęcił ks. Jerzy Pawelczyk, kapelan strażaków z powiatu malborskiego. Auto będzie wykorzystywane przez dowódców akcji. Takie siedmioosobowe pojazdy trafiły do 10 z 19 komend na Pomorzu.

- Można więc powiedzieć, że zostaliśmy wyróżnieni, ale chciałbym podkreślić, że samochód udało się zakupić dzięki wsparciu samorządów. Dzięki tej pomocy nikt nas nie ubiegł - mówił bryg. Adam Zieliński, komendant powiatowy PSP w Malborku.

Strażacki fiat kosztował ok. 114 tys. złotych, z czego 40 tys. zł przekazały samorządy w ramach Funduszu Wsparcia PSP (powiat malborski - 15 tys. zł, a Nowy Staw, Stare Pole, Miłoradz, Lichnowy, gm. Malbork - po 5 tys. zł). Kwota 20 tys. zł pochodziła ze środków Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku, natomiast dofinansowanie z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wyniosło 54 tys. 264 zł.

Przed odprawą roczną został też przekazany sprzęt (głównie do ratownictwa wodnego i technicznego) dla ośmiu jednostek OSP z powiatu malborskiego znajdujących się w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym. Jego wartość wynosi niespełna 110 tys. złotych.

Przekazanie auta i sprzętu było miłym wstępem do odprawy rocznej, w której oprócz strażaków uczestniczyli też przedstawiciele samorządów i osoby związane z pożarnictwem. Miniony rok podsumował komendant Adam Zieliński.

Strażacy zawodowi oraz druhowie z Ochotniczych Straży Pożarnych jak zwykle nie narzekali na brak pracy. W ubiegłym roku interweniowali 815 razy (o 6,11 proc. więcej niż w roku 2013), co oznacza, że wyjeżdżali do akcji co 10 godzin i 35 minut. Do pożaru jednostki wyjeżdżały co 23 godziny, do miejscowych zagrożeń - co 21 godzin, a co 350 godzin trafiały się alarmy fałszywe.