Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Litewska młodzież lepsza od miasteckiej? Takie spostrzeżenia mają samorządowcy z Miastka

Mateusz Węsierski
Mateusz Węsierski
- Na Litwie nie ma napisów i zadrapań widocznych w naszych szkołach – opowiada Jan Gajo, sekretarz Urzędu Miejskiego w Miastku
- Na Litwie nie ma napisów i zadrapań widocznych w naszych szkołach – opowiada Jan Gajo, sekretarz Urzędu Miejskiego w Miastku Archiwum
Nie zabytki, nie ciekawi ludzie, lecz brak… bazgrołów na murach. To spostrzeżenie z wizyty w litewskim, partnerskim dla Miastka mieście Tytuvenai, najbardziej wbiło się w pamięć samorządowców. Zastanawiają się dlaczego litewska młodzież nie niszczy publicznego mienia. Jest lepiej wychowana od polskiej?

- Budynek gimnazjum był prawie taki sam jak nasz. Może troszeczkę gorszy, bo wybudowany kilkadziesiąt lat temu, a nasz ma nieco ponad 10 lat. Jedna rzecz mnie jednak zastanowoiła. Wchodzę do toalety, widzę powierzchnie użytkowane od kilku lat, a nie świeżo malowane, ale brakuje na nich napisów i zadrapań widocznych w naszych szkołach – opowiada Jan Gajo, sekretarz Urzędu Miejskiego w Miastku. – Tak samo podczas zwiedzania okolicy. Napisów nie ma na przystankach czy murach budynków. Nigdzie. Nie to co u nas, gdzie można trafić na napis o treści „Ja tu byłem.”. Będąc w Litwie takich rzeczy nie spotkałem.

Po chwili Gajo dodaje, że jeden napis był. Napisany sprayem na przystanku.

- Ale po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów był to jedyny taki przypadek. U nas jest to częstszy widok i nie mam pojęcia skąd taka różnica. Przecież, jak widziałem, litewska młodzież w zachowaniu jest podobna do polskiej. Równie swobodna. Wyluzowana, ale na murach nie pisze - zauważa Gajo.

- Młodzież wszędzie jest bardzo podobna. Widać to podczas spotkań polskiej młodzieży z litewską. Jest między nimi mentalne zrozumienie - komentuje Janusz Dziugiewicz sekretarz Konsulatu Litwy w Gdańsku. - Cieszy mnie takie spostrzeżenie samorządowców Miastka, ale nie wiem jak to wytłumaczyć. Może jest większa dyscyplina? Może nie ma takiej mody? Być może wynika to z wielkości kraju i miejscowości. Ludzie bardziej się znają. Może jest większa kontrola wzajemna? - zastanawia się.

Brak bazgrołów na litewskich murach jest też wielką zagadką dla Huberta Szulista, artysty graffiti, organizatora Graffiti Jam w Miastku skupiającego najlepszych polskich artystów wykonujących grafiki na murach.

- Wątpię aby Litwini nie mieli dostępu do farb. Być może nie ma tam takiej mody? - zastanawia się Szulist. - Zbadam ten temat - obiecuje.

Policja z powiatu bytowskiego przyznaje, że niejednokrotnie miała do czynienia z problemem bazgrołów na murach, których wyrzekają się nawet profesjonalni artyści graffiti.

- Od czasu do czasu zdarza się, że ktoś pomaluje w ten sposób elewacje. Przypominam choćby zniszczenie nowej elewacji Szkoły Podstawowej nr 5 w Bytowie, gdzie sprawców szybko udało się ustalić - mówi Michał Gawroński, oficer prasowy policji.

Policjanci nawet nie próbują szukać sprawdzać dlaczego na Litwie ten problem nie występuje. Ich zdaniem to sprawa dla psychologa społecznego.

Miastecka delegacja za wyjazd na Litwę zapłaciła 1950 zł. Skorzystano z usług firmy transportowej w drodze zapytania ofertowego, czyli poproszono kilka lokalnych firm o przedstawienie szacunkowych kosztów wyjazdu.

Przeczytaj więcej o współpracy z Tytuvenai

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miastko.naszemiasto.pl Nasze Miasto