Ktoś celowo uśmiercił drzewa na osiedlu? Tak twierdzi nasz Czytelnik

- Rosną tam odkąd pamiętam, są zdrowe, ładne, zielone. Natomiast od jakiegoś czasu małej grupce garażowiczów, w szczególności jednemu starszemu panu, przeszkadzają - napisał nasz Czytelnik. - Domagają się wycinki bo według ich opinii zagrażają ich garażom. Sprawę wycinki poruszali już na łamach lokalnych mediów oraz grozili wytoczeniem sprawy sądowej właścicielowi działki, na której rosną drzewa. Nie wiem na czym sprawy stanęły. Jedyne co widać gołym okiem, to ok. 6 umierających drzew. Zatrute, wytrute, podlane jakimiś chemikaliami (otwór nawiercony w pniu przez który pewnie wlewano truciznę). Nie wiem jak tak można postępować i świadomie niszczyć przyrodę. Lasy tną na potęgę, a na stromej skarpie bezużytecznego terenu zatruwa się drzewa by je wyciąć, bo na jesień trzeba liście grabić.

Na końcu dodaje, że będzie prowadzić nadzór tych drzew. - Zamontowałem już kamerę, którą - mam nadzieję - nagram tego barbarzyńcę i sprawę przekażę policji - zapowiada.

Przewodniczący Osiedla Niepodległości sprawę zna, a nawet... domyśla się kto mógł zatruć drzewa.

- Kiedyś jeden z mieszkańców napisał wniosek o wycięcie tych drzew, ale mu odmówiono. Nie podobało mu się, że spadają z nich liście, przez co musiał sprzątać grunt wokół garażu - mówi Zygfryd Filipiak. - Moim zdaniem ta sprawa powinna być zgłoszona policji. Ja znam temat i wiem kto mógł to ewentualnie zrobić, ale najpierw trzeba to udowodnić - zaznacza.

W miasteckim urzędzie miejskim od nas dowiedzieli się o tej sprawie. - Zbadamy ten temat, ale już teraz mogę powiedzieć, że drzewa rosną na prywatnej działce. To jej właściciel mógłby mieć roszczenia wobec ewentualnego sprawcy - wyjaśnia Magdalena Reszka z miasteckiego ratusza.

Do sprawy wrócimy.