Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolejne spotkanie z rodzicami uczniów szkoły w Słosinku nie przyniosło kompromisu (zdjęcia, wideo)

Maria Sowisło
Maria Sowisło
Rodzice uczniów ze Słosinka zapowiedzieli kolejny protest pod miasteckim ratuszem jeśli burmistrz Danuta Karaśkiewicz nie wycofa się z propozycji zlikwidowania klas IV-VI w wiejskiej szkole. Wczorajsze spotkanie (20 lutego 2020 r.) było bardzo burzliwe.

To miało być zebranie z radą rodziców Szkoły Podstawowej w Słosinku. Takie, jakie odbyło się w poniedziałek w Piaszczynie. To właśnie w tych dwóch szkołach od września dzieci mają się uczyć w klasach I-III z oddziałami przedszkolnymi. Uchwała intencyjna radnych w tej sprawie jest już podjęta. Teraz trwają wymagane prawem konsultacje społeczne. Na zebranie z radą rodziców uczniów ze Słosinka przyszły jednak 32 osoby.

Podczas spotkania nie można było oprzeć się wrażeniu, że po dwóch stronach barykady stoją dwie grupy, które nie potrafią wypracować kompromisu. Przyznać jednak trzeba, że obecne burmistrz Miastka Danuta Karaśkiewicz i naczelnik wydziału oświaty Halina Gierszewska, podpierały konieczność likwidacji klas IV-VI cały czas tymi samymi argumentami. Przede wszystkim chodzi o zmniejszającą się w oddziałach liczbę dzieci, rosnące przez to koszty i… dobro dziecka. - Uwierzcie mi. W większej grupie waszym dzieciom będzie lepiej. Moje koleżanka, skarbnik chodziła do tej szkoły, ale w klasie było 20 uczniów – mówiła Danuta Karaśkiewicz, a wtórowała jej Halina Gierszewska. - Najbardziej optymalna liczba dzieci w oddziale to 24 osoby. Reforma oświaty w 2017 roku powinna wymusić zmiany w organizacji szkół. Była wówczas koncepcja. Niestety tamta rada nie podjęła decyzji. Musimy się z tym zmierzyć. Taką mamy rzeczywistość. To kompromis – stwierdziła.

Rodzice swoje obawy związane z posyłaniem dzieci do szkół miejskich podpierali coraz to nowszymi argumentami. Najważniejszy z nich, to strach o bezpieczeństwo dzieci. - Pogróżki czekają mojego syna w „Trójce” - sugerowała jedna z mam, a jeden z ojców dodał: - Ze wsi taki przyjdzie, to maja go lać? - dopytywał. Wówczas rodzice się przekrzykiwali, że uczniowie ze wsi w miejskich szkołach wyzywane są od wieśniaków, że śmierdzą gnojówka i słoma im z butów wystaje. Pojawił się także problem z dowozem do szkół miejskich. Jak sugerowali rodzice, nigdy bowiem nie wiadomo czy dziecko dotrze na lekcje. Wszystkiemu mają być winni kierowcy autobusów PKS w Bytowie. Ta firma wygrała w gminie Miastko przetarg. - Rano do szkoły jechał tylko mój syn. Kierowcy się zmieniają. Jeden z nich powiedział synowi, że ma jeździć koczalakiem. Tylko wtedy nigdy by nie dojechał na pierwszą lekcję, a na drugą – mówiła jedna z mam, a kolejne dodały: - Dziecko walczy z kierowcą, żeby dojechać do szkoły? - padło z sali.

Według władz Miastka, likwidacja klas IV-VI w Słosinku i Piaszczynie, to początek reorganizacji oświaty w całej gminie. Nikt bowiem nie ukrywa, że koszty funkcjonowania szkół rosną i na ich pokrycie nie wystarcza subwencja oświatowa. Samorząd każdego roku w budżecie musi znaleźć kilka milionów złotych na ich pokrycie. - To początek reorganizacji. W miejskich szkołach też będą zmiany. Od czegoś trzeba zacząć. W Miastku nie ma jednak klas po 4-5 osób – starała się przekonać rodziców burmistrz Karaśkiewicz, a wtórowa

Rodzice z kolei wyliczyli, że przeniesienie uczniów ze Słosinka do szkoły w Miastku tylko w niewielkim stopniu pokryje koszty. - Trzydziestu dwóch uczniów nie wypełni 200-400 miejsc w „Trójce” - stwierdziła jedna z mam, a olejna podała konkretne liczby. - Kiedy zlikwidowane zostały u nas klasy VII i VIII, w szkole zostało 67 uczniów. Gmina wówczas dokładała do szkoły z budżetu nie jak wcześniej 200 tys. zł, a 400 tys. zł – mówiła Helena Binczyk, która jest radną i nauczycielką, ale tutaj występowała jako rodzic. - Im więcej dzieci nam zabierzecie ze szkoły, tym więcej będziecie musieli dopłacić – skwitowała jedna z mam.

Nie obyło się też bez sugestii, że jeśli rzeczywiście dojdzie do reorganizacji szkoły w Słosinku, to rodzice nie poślą dzieci do szkół w Miastku, a np. do Koczały. Padła też groźba zaostrzenia protestu i zorganizowania większej od tej sprzed tygodnia (CZYTAJ TUTAJ) pikiety pod ratuszem. Burmistrz Karaśkiewicz usłyszała tez wiele gorzkich słów na temat obietnic wyborczych. - To my panią wybraliśmy. Pismo o referendum już pewnie do pani wpłynęło. Co nam pani obiecała? Że szkół wiejskich nie będzie ruszać – mówiła Klaudia Napieraj, główna inicjatorka zwołania referendum w sprawie odwołania Karaśkiewicz z funkcji burmistrza (CZYTUJ TUTAJ). Z kolei Helena Binczyk wspomniała sytuację ze Szczecinka. - Burmistrz Szczecinka wstał i powiedział, że wycofuje się z uchwały intencyjnej w sprawie szkół. Powiedział, że to są jego wyborcy, ich dzieci i ich zdanie się liczy – mówiła Binczyk, a z sali padło: - Też chcemy takiego burmistrza.

Spotkanie nie zakończyło się kompromisem. Władze Miastka nadal chcą przeorganizować szkoły w Piaszczynie i Słosinku, a rodzice żądają placówek w pełnym wymiarze czyli z klasami I-VIII. Ostateczną decyzję podejmą radni. Władze czekają obecnie na opinię Pomorskiego Kuratorium Oświaty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto