Działka Zabrockiego psuje widok mieszkańcom

Nie podoba się im, że parcela znajdująca się w ścisłym centrum, niedaleko zabytkowego kościoła, od wielu lat stoi opustoszała, psując wizerunek miasta.

- Pan Dariusz Zabrocki traktuje ją chyba jako lokatę kapitału, czego być nie powinno. Prawo przecież musi wymagać ustawowego terminu rozpoczęcia budowy. W przeciwnym wypadku ta jego zapuszczona ziemia pozostanie taką miejską wyrwą na wiele, wiele lat - krytykuje mieszkanka Miastka (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).

Okazuje się, że prawnie nikogo nie można zmusić do budowy.

- To teren prywatny i w żaden sposób nie możemy wpłynąć na decyzje właściciela - podkreśla wiceburmistrz Tomasz Zielonka.

Sam zainteresowany zachęca zniesmaczoną kobietę do kontaktu. - Nie jestem przywiązany do tej ziemi. Jeśli dostanę dobrą cenę, to ją sprzedam. Być może ta pani chciałaby ją kupić... - zastanawia się Zabrocki.

A już na poważnie wiceprzewodniczący tłumaczy, że obowiązku wybudowania kamienicy nikt na niego nie może nałożyć. - Skończyły się czasy PRL - zaznacza. - Moja działka jest estetyczna i uprzątnięta. Ja zaś jestem tylko jej współwłaścicielem, bo posiadam ją wspólnie z żoną. W swoim czasie zagospodaruję tę ziemię, albo sprzedam, ale za jak najlepszą cenę.

Zabrocki przypomina, że obecnie gmina pracuje nad zmianą planu zagospodarowania przestrzennego, która dotyczy właśnie jego działki. - Projekt, który wykonałem za własne pieniądze zbliżyłby mój budynek do sąsiedniego na 3,5 metra. Wówczas sąsiedzi mieliby tylko betonową ścianę na widoku. Modyfikacja planu ma zmienić układ budynku, który może powstać na mojej działce. Dzięki temu sąsiedzi nie będą mieli pretensji - wyjaśnia polityk Platformy Obywatelskiej.

Jak już plan będzie zmieniony, to Zabrocki nie wyklucza, że rozpocznie budowę.

- Nie wiem jednak kiedy to nastąpi, bo byłaby to poważna inwestycja - podkreśla wiceprzewodniczący Rady Powiatu.