Dyrektor GOK w Tuchomiu nie używa telefonu komórkowego

Szef Gminnego Ośrodka Kultury w Tuchomiu wyróżnia się pod jednym względem. Nie posiada telefonu komórkowego i nie zamierza go mieć. Wójt przyznaje, że utrudnia to kontakt, ale zmusić go do posiadania telefonu nie może. Ludwik Szreder ma taki styl życia. Bez “smyczy”.

- Dla mnie to niekoniecznie jest trudność. Problem pojawia się, gdy trzeba się z nim skontaktować przy okazji różnych imprez odbywających się w terenie - przyznaje wójt Jerzy Lewi Kiedrowski.

Prawie wszystkie osoby publiczne w powiecie bytowskim posiadają telefon komórkowy. - Mam telefon służbowy, prywatny i stacjonarny w GOK-u. Myślę, że nie ma problemu, aby się ze mną skontaktować - mówi Małgorzata Świerczyńska, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Czarnej Dąbrówce. - Często dzwonię z telefonu prywatnego, bo mam tam darmowe minuty do wykorzystania - dodaje.

Przeczytaj też o budowie targowiska w Tuchomiu

Sam Szreder nie chciał komentować tematu. Uważa, że nie posiadanie “komórki” nie jest interesująca sprawą.

- Wójt mi już zwrócił uwagę. Jeśli ten fakt wyjdzie na jaw, ludzie nie dadzą mi spokoju - powiedział.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Ludwik Szreder telefon miał, ale nie wiadomo czy go zgubił czy wyrzucił. Pracownicy Gminnego Ośrodka Kultury informują, że musieli pogodzić się z tym stanem.

- Jest ciężko, ale staramy się z tym sobie jakoś radzić. To kwestia przyzwyczajenia. Planujemy sprawy tak, by załatwić wszystko gdy pan dyrektor jest na miejscu - wyjaśnia Aneta Czechowska-Grzelak, dyrektor Centrum Międzynarodowych Spotkań Tuchomiu. - Jeśli zachodzi taka potrzeba, to dzwonimy do domu pana Szredera na telefon stacjonarny - dodaje.

Szreder podobno żartuje, że kupi telefon, jedynie gdy będzie posiadał opcję mikrofalówki.

Znasz inny, ciekawy temat? Napisz na adres [email protected]