Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dramatyczna sytuacja w szpitalu w Miastku. Potrzebny jest personel. Nie tylko medyczny

Maria Sowisło
Maria Sowisło
fot. Maria Sowisło
W Szpitalu Miejskim w Miastku dramatycznie brakuje personelu. Co prawda prezes Renata Kiempa zwróciła się o pomoc do wojewody pomorskiego, ale potrzebni są tez wolontariusze, np. do sprzątania i opieki nad pacjentami z COVID-19.

Obecnie w Szpitalu Miejskim w Miastku utworzony jest oddział zakaźny z 30 łóżkami. Wszystkie są zajęte. Kiedy tylko jakieś się zwolni, w ciągu kilku minut trafia na nie pacjent. Obecnie przy łóżkach pracuje czterech lekarzy, cztery pielęgniarki i dwie opiekunki. A to stanowczo za mało.

- Moi lekarze mają po osiem dyżurów 24-godzinnych w miesiącu. To jest naprawdę bardzo dużo, a do tego maja jeszcze prace dzienną. Podobnie jest z pielęgniarkami i opiekunkami – mówi prezes Szpitala Miejskiego w Miastku Renata Kiempa.

- Pracują po kilkanaście godzin w kombinezonach z przerwą na jeden posiłek. Sama zachodzę w głowę, jak oni to wytrzymują. Podejmujemy próby przesunięcia personelu, ale efekty są różne. Czekamy co będzie się działo. Z niepokojem obserwujemy wysokie statystyki. Każdego dnia mamy po kilkadziesiąt telefonów z prośbą o przyjęcie pacjenta. Łącznie z pytaniami o miejsca respiratorowe. Stanowiska są, ale personelu brakuje. Część jest zakażona, część w kwarantannie…

- wylicza prezes Kiempa.

Dlatego też prezes szpitala złożyła wniosek do wojewody pomorskiego o skierowanie do placówki w Miastku dwóch lekarzy, osiem pielęgniarek i dwie opiekunki. - Otrzymaliśmy dwie decyzje dla lekarzy. Fizycznie jeszcze u nas nie pracują, bo decyzje nie dotarły do nich. Nadal jest to kropla w morzu potrzeb – zaznacza Kiempa i apeluje do wszystkich by nosili maseczki, trzymali się na dystans i dezynfekowali dłonie.

Dodatkowo prosi o pomoc wolontariuszy, którzy mogliby pomóc personelowi szpitala w opiece nad chorymi.

- Zapewniamy środki ochrony osobistej. Wolontariusze nie będą nam pomagać w tzw. czerwonej strefie. Nie będą mieć styczności z pacjentami covidowymi. Brakuje nam osób do sprzątania, rozwożenia posiłków i opieki nad pacjentami

– zaznacza Kiempa i cieszy się, że już dziewięć osób zgłosiło swoją gotowość do pomocy. - Są to osoby, które mogą przyjść nam pomóc na dwie, trzy lub cztery godziny. Potrzebujemy takich więcej – przyznaje Kiempa.
Osoby chętne do pomocy mogą się zgłaszać do sekretariatu szpitala, dzwoniąc pod nr tel. 59 857 09 02.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto