Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dawid Pliskowski w programie Mam Talent. Dostał trzy głosy na tak

Mateusz Węsierski
Dawid Pliskowski, saksofonista pochodzący z Miastka, podbił serca jurorów programu „Mam Talent”. Artysta dostał trzy głosy „na tak” awansując do kolejnego etapu. Program z jego udziałem zostanie wyemitowany w jednym z najbliższych odcinków na antenie telewizji TVN.

22-letni Pliskowski mieszka obecnie w Krakowie, gdzie studiuje na Akademii Muzycznej. Saksofon to jego wielka życiowa pasja i ma też stanowić podstawowe źródło dochodu. Zaczęło się gdy uczęszczał do miasteckiego Liceum Ogólnokształcącego.

- Trafiłem do Państwowej Szkoły Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Miastku, do klasy Wiesława Orłowskiego. Początkowo traktowałem to jako hobby, a w LO uczyłem się w klasie biologiczno-chemicznej i chciałem iść na studia farmaceutyczne. Po maturze złożyłem dokumenty także do krakowskiej Akademii Muzycznej, ale nie liczyłem, że uda mi się tam dostać. Myliłem się. Gdy otrzymałem informację, że mnie przyjęli byłem wniebowzięty. Od razu postanowiłem tam pójść, bo to ogromny prestiż - opowiada Pliskowski.

Przeczytaj także: Dyrektor szkoły muzycznej odchodzi po 17 latach pracy

Saksofonista twierdzi, że na casting do programu Mam Talent poszedł przez „czysty przypadek”. A gdy już tam był, nie liczył, że przejdzie do kolejnego etapu.

- To nie jest tak, że od razu staje się przed Agnieszką Chylińską, Małgorzatą Foremniak i Robertem Kozyrą. Najpierw jest precasting. To wielkie sito, gdzie większość chętnych odpada - objaśnia.

Jemu się udało. Na precastingu w marcu w Warszawie spotkał się z producentem i reżyserem. Zagrał dwa utwory: „Endless love” Lionela Richie i „Forever in love” Kenny`ego G. Spodobało się, bo zaproszono go na główny casting do Teatru Juliusza Słowackiego w Krakowie.

- 5 lipca, w dzień castingu, byłem tam już o 9.00 rano, a na scenę wszedłem dopiero o godz. 22.00. Nerwy były niesamowite - opowiada Pliskowski.

Na tę okazję jego rodzice pokonali prawie 700 km, by dotrzeć do Krakowa. Na scenie zagrał zaprezentowany już na precastingu utwór Lionela Richie. Piosenka ta w wykonaniu 22-latka z Miastka szczególnie spodobała się Agnieszce Chylińskiej. Małgorzata Foremniak początkowo była „na nie”.

- Twierdziła, że utwór, który zagrałem był zbyt romantyczny, ale w końcu uległa - relacjonuje.

Pliskowski dostał trzy głosy „na tak”.

- Moja gra spodobała się pani Chylińskiej na tyle, że poprosiła na scenę moich rodziców. Była to bardzo wzruszająca chwila - opowiada muzyk.

Jego występ ukaże się w jednym z najbliższych odcinków „Mam talent”, ale nawet sam Pliskowski nie wie kiedy to będzie. On cierpliwie czeka do 12 października. Wówczas przez kolejne sito zostanie wyłoniona finałowa 40.

- Mogę się do niej dostać lub nie. To wielka niewiadoma - podkreśla.

Występ w „Mam talent” to nie jego pierwsza przygoda z telewizją. Próbował już swoich sił w polsatowskim „Must be the music”. Dostał się tam do kolejnego etapu otrzymując trzy głosy „na tak” i jeden „na nie”, ale w końcu i tak nie trafił na wizję.

Pliskowski swoją przyszłość zawodową wiąże z muzyką, ale zaznacza, że bycie nauczycielem jest dla niego ostatecznością. - Będę próbował przebić się na wielkiej scenie, by zostać solistą. Przed zostaniem nauczycielem będę się bronił rękami i nogami - deklaruje.

Komentarz dyrektora szkoły muzycznej, byłego nauczyciela Dawida Pliskowskiego, o przebojowości byłego ucznia i możliwości zagrania nawet w "marsjańsiej telewizji" w piątek 16.09 w Dzienniku Powiatu Bytowskiego.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miastko.naszemiasto.pl Nasze Miasto