Biały Bór wychodzi na prostą. Zadłużenie gminy maleje w piorunującym tempie. Inwestycji w budżecie za 11,5 mln zł

Jeszcze niedawno urzędnicy i samorządowcy z Białego Boru drapali się po głowach, co zrobić żeby do gminy nie wkroczył komisarz. Finanse publiczne były w tragicznym stanie. Wszystko zmieniło się pod koniec 2017 roku, kiedy samorząd uzyskał pożyczkę z ministerstwa w wysokości 15 750 000 zł. Zadłużenie na koniec 2016 roku wynosiło 16,2 mln zł, przy budżecie wynoszącym 25 mln zł. Za drzwiami czekał już komisarz. Pieniądze były potrzebne przede wszystkim na spłatę zaciągniętego wcześniej kredytu komercyjnego w wysokości prawie 3,4 mln zł oraz wykup obligacji za 12,6 mln zł. Co ważne, ministerialna pożyczka jest nisko oprocentowana (3 proc.). Podobne w banku komercyjnym miały wówczas oprocentowanie na poziomie 4,24 proc.

Ministerstwo nie od razu wyraziło zgodę na udzielenie takiej pomocy. Samorządowcy musieli przygotować plan naprawczy. Zgodnie z zaplanowanymi ograniczeniami wydatków gmina wyzeruje dług do 2036 roku.

Teraz jednak samorząd nie tylko systematycznie spłaca kredyt ministerialny przez co zmniejsza zadłużenie, to jeszcze planuje inwestycje. I tak w 2022 roku po stronie dochodów będzie 36 795 584 zł, a wydatków 38 145 468 zł. Deficyt pokryty będzie z wolnych środków. Zadłużenie na koniec 2021 roku ma wynieść 12 mln 400 tys. zł. Co ważne, tylko w tym roku samorząd spłacił 1 752 000 zł pożyczki.

- To efekt ogromnej pracy rzeszy ludzi. Do gminy trafiłem chyba w najgorszym momencie jej funkcjonowania. Lata kryzysu nauczyły mnie jednak innego podejścia do finansów publicznych. Zanim wydamy choćby złotówkę, oglądamy ją z każdej strony. Wszystkie inwestycje realizujemy ze środków zewnętrznych i z tego, co mamy. Wszystko w granicach rozsądku i bez szaleństw. Przecież my nie mamy nawet przewidzianego zobowiązania na rachunku bieżącym

– nie kryje zadowolenia z niewątpliwego sukcesu burmistrz Białego Boru Paweł Mikołajewski i zapewnia, że pomimo niesprzyjających warunków ekonomiczno-gospodarczych, takich jak podwyżki cen za energię elektryczną czy inflacja, samorząd nie wpadnie ponownie w spiralę zadłużenia. - Już teraz obserwuję, że wiele gmin dopiero będzie mieć problemy. Zbyt nonszalancko samorządy podchodziły nadal podchodzą do finansów publicznych. W ekonomii cudów nie ma. My nie mamy na co narzekać.

Krok, po kroku wprowadzamy nowe standardy w naszych miejscowościach. Oczywiście nigdy nie będziemy Emiratami Białoborskimi, ale komfort życia naszych mieszkańców poprzez inwestycje będzie się zwiększać

– dodaje Mikołajewski.

W przyszłorocznym budżecie Białego Boru zaplanowano aż 22 inwestycje, z czego trzy to niezrealizowane w 2021 roku, takie jak wykonanie dachu budynku przy ulicy Jeziornej, przebudowa sali widowiskowej Białoborskiego Centrum Kultury i Rekreacji, dokończenie termomodernizacji budynku Szkoły Podstawowej nr 1 oraz przebudowa drogi we wsi Dołgie. Z kolei najwięcej pieniędzy w przyszłym roku (2022) samorząd wyda na przebudowę drogi do Białego Dworu wraz z budowa kanalizacji sanitarnej (3,6 mln zł), a także w identycznym zakresie drogi do Trzebiela (3,4 mln zł). Z kolei przebudowa ulic Polnej i Górnej w Białym Borze pochłonie ponad 1 mln zł.

- Najbardziej cieszę się z dwóch inwestycji Białym Dworze i Trzebielu. To ogromna zmiana komfortu życia mieszkańców. Na te inwestycje czekali całymi latami

– dodaje Mikołajewski.

Co ciekawe, budżet na 2024 rok będzie jeszcze bardziej optymistyczny. Od stycznia będzie bowiem naliczany podatek od nieruchomości – wiatraków. To dla samorządu zastrzyk gotówki w wysokości około 3 mln zł rocznie.