– Budowę wieży w 75 procentach sfinansował Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska. Pozostałe środki to pieniądze Lasów Państwowych – mówi nadleśniczy Jarosław Czarnecki.
Betonowa budowla została ustawiona w ciągu kilkunastu dni. – Po to jednak, by dobrze związać cement budowa trwała od wiosny – dodaje nadleśniczy.
Pierwszym sprawdzianem konstrukcji były ćwiczenia – palił się pobliski las. Wieża zdała egzamin, ale na co dzień ma służyć nie tylko leśnikom, bo znajduje się na niej platforma widokowa.
– Gdy jest dobra pogoda, widoczność rozciąga się na kilkadziesiąt kilometrów. Za pomocą lornetki można z powodzeniem zobaczyć np. dwie wieże kościoła w Brusach – podkreśla Czarnecki. – Osoby, które chciałyby dostać się na wieżę, muszą najpierw telefonicznie umówić się z pracownikiem nadleśnictwa, co i tak nie oznacza, że każdy wejdzie – zastrzega.
Początkowo Nadleśnictwo Osusznica podawało, że zbudowało najwyższą wieżę w Polsce. Zaraz jednak odezwało się sąsiednie Miastko.
– Nasza wieża ma 48 metrów wysokości. Możemy to komisyjnie zmierzyć – mówi Janusz Szreder, nadleśniczy z Miastka.
Szef Lasów Państwowych w Osusznicy ustępuje. – Skoro ta w Miastku jest wyższa, to niech tak zostanie. Nie będziemy przecież bawić się w mierzenie – odpowiada Czarnecki.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?