- Nikt nie chciał nam już kredytować zakupu surowców. Próbowałem sprzedać zakład, ale się nie udało. Nie mam wyjścia. Muszę złożyć wniosek o upadłość - powiedział portalowi gp24.pl Zbigniew Wołowicz, prezes zarządu spółki Aromat Snack.
Niektórzy powodu utraty płynności finansowej dopatrują się w inwestycji z 2007 roku, gdy zbudowano nowy zakład. Posiłkowano się kredytami. Obecny prezes winną widzi w osobie byłej wiceprezes, która jest właścicielką 5 proc. udziałów (95 proc. mają przedsiębiorcy z Lichtensteinu). Twierdzi, że zadłużyła zakład.
- Brała m.in. kredyty, których zabezpieczeniem był majątek, którego wartość została zawyżona. To były kredyty na spłatę kredytów. Poza tym w ostatnim czasie nasze produkty były sprzedawane po cenach, który nie pokrywały wszystkich kosztów - powiedział portalowi gp24.pl Wołowicz.
**
Przeczytaj o tym jak bytowski Wireland upadł i powstaje jak Feniks z popiołów**
Zamierza on złożyć zawiadomienie do prokuratury. Tymczasem była wiceprezes Wioleta Borkowska broni się. Przypomina, że wniosek o ogłoszenie upadłości składała 30 listopada 2011 roku, ale prezes go wycofał. Wylicza, że 9 mln zł to wartość leasingu produkcyjnego, a zakład wart jest dwa razy więcej.
- Wszystkie ważne decyzje podejmowane przeze mnie w sprawach spółki były konsultowane z prezesem Wołowiczem. Jako prezesowi znana była mu bieżąca sytuacja finansowa firmy. W audytach przeprowadzonych przez zewnętrzne firmy nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości - cytuje Borkowską portal gp24.pl.
Czy urząd pracy pomoże załodze? Czy gminie Trzebielino grozi gospodarcza zapaść? Przeczytasz w czwartek 23.02 w Dzienniku Bałtyckim.
Źródło:www.gp24.pl
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?