AKTUALIZACJA. Starosta bytowski Leszek Waszkiewicz miał kontakt z marszałkiem u którego wykryto koronawirusa. List z sanepidu dotarł

AKTUALIZACJA
Starosta bytowski Leszek Waszkiewicz odebrał własnie pismo z sanepidu. Zgodnie z wytycznymi, od dzisiaj do 2 kwietnia jest poddany kwarantannie domowej. Do czwartku musi pracować zdalnie.

WCZEŚNIEJ PISALIŚMY
Kontakt z wicemarszałkiem Mieczysławem Strukiem starosta bytowski miał 19 marca. Wówczas w Gdańsku odbyło się spotkanie wszystkich przedstawicieli samorządów powiatowych, na terenie których funkcjonują szpitale. Był na nim obecny także Leszek Waszkiewicz. Jak wyjaśnia na swoim Facebooku Mieczysław Struk, do zarażenia mogło dojść na początku marca, kiedy był we Włoszech i Brukseli. Po powrocie został przebadany, ale wynik był negatywny. Drugi okazał się pozytywny. Wówczas też sanepid podjął decyzję o objęciu kwarantanną 47 urzędników i 15 innych osób. Wśród nich nie ma jednak Leszka Waszkiewicza. - W odpowiedzi na pani zapytania informuję, że prowadzone są czynności dochodzenia epidemiologicznego – ucina krótko Anna Krefft, państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Bytowie.
Z kolei starosta bytowski przyznaje, że czeka na oficjalne pismo z sanepidu.

- Zgodnie z prawem, kwarantanna trwa 14 dni od dnia kontaktu z potencjalnie zarażoną osobą. Spodziewam się pisma do 2 kwietnia. Żadne jeszcze do mnie nie dotarło

– mówi starosta Waszkiewicz, zaznaczając że czuje się dobrze. - Nie mam żadnych objawów czy dolegliwości. Od samego początku wystąpienia w Polsce pierwszego przypadku, jestem bardzo ostrożny w kontaktach z ludźmi – zapewnia starosta bytowski i dodaje, że podczas spotkania w Pomorskim Urzędzie Marszałkowskim, nawet nie przywitał się z Mieczysławem Strukiem.

- Nie podałem mu dłoni i siedziałem w znacznej odległości od niego

– zapewnia. Przyznaje też, że od 19 marca normalnie pracuje, ograniczając jednak kontakty osobiste.