To była bardzo radosna dziewczynka. Taka, której wszędzie pełno. Oczko w głowie rodziców. Wszystko się zmieniło, kiedy Marysia z Miastka przeszła COVID-19. W ciągu kilku godzin mama Ania zauważyła, jak z jej maleństwem nie dzieje się dobrze.
- Jeszcze w niedzielę 4 kwietnia przed snem zaśmiewała się. W poniedziałek o 3.00 nad ranem już wzywaliśmy karetkę. Nie byłam w stanie już sama nic zrobić
– wspomina mama Marysi – Ania.
Z informacji, jakie przekazują lekarze wynika, że nie tylko rozległy udar niedokrwienny ale też zapalenie płuc po COVID-19, sepsę…
- Trwają badania czy przyczynił się do tego COVID-19, czy Marysia nie ma mutacji genetycznej krwi – wylicza mama i przyznaje, że to dla niej zupełnie nowa sytuacja. Nigdy nie była w szpitalu ani sama, ani z dzieckiem.
Obecnie, prócz diagnozowania, trwa walka o powrót do zdrowia Marysia. Przyczynić się do tego może rehabilitacja. A ta jest niezwykle kosztowna.
- Teraz liczy się każdy dzień, każda godzina. Rehabilitacji na Narodowy Fundusz Zdrowia jest niewiele. Sprawdzałam ile kosztują turnusy rehabilitacyjne w komercyjnych ośrodkach. To kwoty rzędu 13 tys. zł. Choć oboje z partnerem pracujemy, nie stać nas na to
– przyznaje pani Ania.
Dlatego też, jak przyznaje mama malutkiej Marysi, zorganizowała zrzutkę. Określiła kwotę na 50 tys. zł, bo to pozwoli nie tylko na wykupienie turnusów rehabilitacyjnych ale też na dojazdy, wizyty u specjalistów, pobyty w szpitalach… Każdy, kto chciałby pomóc małej Marysi w powrocie do zdrowia, może wpłacać pieniądze TUTAJ.
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?