Wzmożony ruch odnotowywany jest w ostatnich miesiącach w bytowskiej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej. Chociaż dokładnymi danymi na temat ilości przeprowadzonych w ostatnim czasie badań u sześcio- i siedmiolatków jednostka nie dysponuje, zainteresowanie diagnostyką specjalistów jest spore. Na wizytę rodzice dzieci muszą umawiać się z około miesięcznym wyprzedzeniem.
- Rodzice zgłaszają się do nas, żeby sprawdzić gotowość dziecka do wypełniania przez nie obowiązku szkolnego - mówi Anna Cyba, zastępca dyrektora w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Bytowie. - Konkretnie trudno jest mi powiedzieć jak sytuacja kształtuje się liczbowo, ale przyznam, że jest różnie. Można stwierdzić, że nie są gotowe na pójście do szkoły zwłaszcza te sześciolatki, które urodziły się pod koniec roku.
Dokładnymi danymi nie dysponuje też Urząd Miejski w Bytowie, bo jak twierdzi naczelnik Wydziału Edukacji i Promocji - rodzice zgłaszają się bezpośrednio do szkół z wnioskami o odroczenie nauki dziecka.
W Miastku wyliczono, że takich przypadków jest ok. 20. To znacznie więcej niż w latach poprzednich, bo wówczas rocznie było zaledwie kilka takich przypadków.
- Z biegiem czasu może być ich więcej. Nawet jak już dziecko pójdzie do pierwszej klasy, to do końca grudnia rodzic może cofnąć je do przedszkola - mówi Jerzy Wójtowicz, naczelnik Wydziału Oświaty w Miastku. - Dla nas nie jest to komfortowa sytuacja, ale rodzic ma takie prawo - dodaje.
Wójtowicz zapewnia, że ze strony urzędu nie ma nacisku na poradnię aby wydawała jak najmniej odroczeń.
- Nie mamy prawa do takich żądań - podkreśla naczelnik.
Na opinię poradni czeka się 2-3 miesiące. Tak więc kolejne takie przypadki mogą być dopiero zanotowane.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?