Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat. Jednomandatowe okręgi wyborcze powstają w bólach

Mateusz Węsierski
Archiwum
Wdrażanie jednomandatowych okręgów wyborczych w 2014 r. spowodowało w pomorskich gminach niemałe zamieszanie. Największym problemem jest stworzenie okręgów o zbliżonej liczbie ludności i dobrej komunikacji między sołectwami.

Przeszkodą są wzajemne animozje między wsiami, które nie chcą wspólnie wybierać jednego radnego. Urzędnikom przyszło godzić wodę z ogniem. Czasu mają mało, bo okręgi jednomandatowe powinny być zatwierdzone przez rady gmin i miast do 1 listopada.

W podbytowskich Studzienicach były dwa podejścia. Za pierwszym razem decyzję urzędników przyblokował sołtys wsi Czarna Dąbrowa, który nie chciał być w jednym okręgu z wsią Skwierawy.

- Sołtys tłumaczył, że bliżej im do wsi Półczno, która została podzielona na dwa okręgi. Czarną Dąbrowę przyłączyliśmy do jednego z nich - informuje Bogdan Ryś, wójt Studzienic.

Mieszkańcy wsi Czarna Dąbrowa chcieli jednego wspólnego radnego z Półcznem, bo tłumaczyli, że są z tą miejscowością bardziej związani. Tam uczą się ich dzieci i tam też chodzą do kościoła.

Podobny problem napotkano w gminie Miastko, gdzie sołectwo Okunino-Kowalewice odmówiło "wrzucenia" do okręgu wyborczego opartego na wsi Świerzno.

- Mieszkańcy tłumaczyli, że chodzą do kościoła i szkoły w Dretyniu. Ponadto od Świerzna dzieli tę wieś aż 40 km drogą asfaltową, bo alternatywny dojazd wiedzie drogą leśną. Dlatego dokonano zmian - mówi Jan Gajo, sekretarz Urzędu Miejskiego w Miastku, autor wyborczego podziału.

Przeczytaj też o śmierci radnego w Kołczygłowach
W gminie Miastko, w której w 2014 roku z powodu spadku liczby ludności poniżej 20 tys. radnych będzie 15 a nie 21, kontrowersje wzbudziło też włączenie wsi Wołcza Mała do jednego okręgu z sąsiednią miejscowością Wołcza Wielka.

- Sołtys mówił, że Wołczę Małą z Wołczą Wielką łączy tylko nazwa, bo wszystkie sprawy życiowe mieszkańcy załatwiają w Miłocicach lub w Miastku - wyjaśnia Gajo.

Dlatego włączono ich do okręgu Słosinko-Miłocice.

Autorzy wyborczej mapy mają nie lada wyzwanie, bo oprócz zastrzeżeń mieszkańców muszą też zachować odpowiednie proporcje. Jeśli w gminie Miastko mieszka niecałe 20 tys. osób, a okręgów ma być 15, to w każdym z nich powinna być proporcjonalnie podobna liczba ludności - 1332 osoby. Podobnie jest w innych gminach.

Mimo wszystkich zastrzeżeń Gajo uważa, że wybory jednomandatowe mogą być lepszym rozwiązaniem.

- Wybory większościowe były głosowaniem na komitety wyborcze. W jednomandatowych okręgach głosujemy na człowieka. To bardziej zbliży mieszkańców i radnych - przewiduje sekretarz.

Podobne spostrzeżenia ma wójt Studzienic. - W gminach wiejskich zmiana zasad wyborów nie wpłynie na efekt końcowy, bo ludzie i tak głosowali zawsze na konkretnego człowieka. Różnica może być tylko taka, że radny będzie bardziej dbał o interesy swojego okręgu - zauważa Bogdan Ryś.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miastko.naszemiasto.pl Nasze Miasto