Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat bytowski: Bunt byłych pracowników PGR

Mateusz Węsierski
Obraz nędzy w zestawieniu z nowoczesnością - dawne PGR w Gostkowie (gm. Bytów)
Obraz nędzy w zestawieniu z nowoczesnością - dawne PGR w Gostkowie (gm. Bytów) Leszek Literski
Nie palili opon pod Sejmem. Siedzieli cicho jak myszy pod miotłą, ale przed tegorocznymi wyborami postanowili zaatakować. Związek Byłych Pracowników Państwowych Gospodarstw Rolnych organizuje konferencję, na którą zaprasza polityków wysokiego szczebla. Spotkanie wykluczonych z rządzącymi ma się odbyć w Czarnej Dąbrówce (pow. bytowski) 25 października.

Imienne zaproszenia zostały już wysłane, do premiera Donalda Tuska również. To ma być początek drogi do zmian ustawowych, które po 20 latach marazmu mają podźwignąć popegeerowskie tereny.

- Konferencję organizujemy w poniedziałek, bo jest to wolny dzień poselski. Rozpocznie się o godzinie 11 w Gminnym Ośrodku Kultury - zaprasza Zofia Dera, członek Związku Byłych Pracowników PGR. - Zaprosiliśmy całą plejadę polityków ze wszystkich ugrupowań, bo mamy pretensje do wszystkich dotąd rządzących. Oni dosłownie nic dla nas nie zrobili. Chwalą się między innymi środkami rozdawanymi przez urzędy pracy, a to też fikcja. Nie potrzebujemy doraźnych rozwiązań. Żądamy nowelizacji ustawy o ustroju rolnym oraz o promocji i zatrudnieniu - postuluje Dera.

Chcą też wykonania kompleksowego raportu na temat braków i potrzeb na terenach popegeerowskich. Konkretne postulaty zapisali w długiej liście żądań. Chodzi im m.in. o stypendia, wypoczynek letni oraz dotacje na remonty budynków mieszkalnych na terenach popegeerowskich.

- Nie potrafiliśmy się przebić przez wiele lat. Teraz jest dobry czas, więc celowo zapraszamy polityków, bo niedługo wybory. Mogą się teraz wykazać, a my przypilnujemy, czy dotrzymają obietnic - mówi Dera, która w PGR pracowała od 1978 do 1992 roku. - Nikt mi nie powie, że ludzie po 50 roku życia mają jakieś szanse na rynku pracy. Takie rzeczy można mówić głupiemu - dodaje.

Związek Byłych Pracowników PGR istnieje od 1998 roku. Prezes stowarzyszenia Kazimierz Ławik twierdzi, że prawie nic nie udało się zrobić. Posłowie z Pomorza są innego zdania, ale każdy swojej partii przypisuje zasługi.

- Z chęcią przyjadę do Czarnej Dąbrówki, o ile mi czas pozwoli, bo 25 października mamy w Gdańsku kongres z udziałem prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Jeśli jednak nawet nie będę mogła, to kogoś wydeleguję, a po konferencji osobiście spotkam się z przedstawicielami stowarzyszenia - deklaruje posłanka Jolanta Szczypińska z PiS. - My chcieliśmy działać na rzecz biedniejszych terenów, ale to Platforma stawia na Polskę A. Największe pieniądze idą teraz na metropolie.

Z kolei Kazimierz Plocke, poseł PO i wiceminister rolnictwa, nie zgadza się z posłanką. - Agencja Nieruchomości Rolnych utworzyła 3-letni program pomocy dla samorządów w zakresie infrastruktury, jest fundusz stypendialny i wiele innych przedsięwzięć - przekonuje Kazimierz Plocke.

Rozmowa z Kazimierzem Ławikiem, prezesem Związku Byłych Pracowników Państwowych Gospodarstw Rolnych

Czy w ogóle można rozwiązać problem terenów popegeerowskich?
Klucz do rozwiązania najważniejszych problemów leży, niestety, w rękach parlamentu. Mówię - niestety, bo od 2004 roku ugrupowania parlamentarne tworzą zgodną, ponadpartyjną koalicję niechęci. Wśród wielu rozmówców, z którymi związek próbował rozmawiać, było aż trzech ministrów z waszego regionu (Lepper, Mojzesowicz, Plocke). Wszyscy urzędnicy rządowi oraz wszyscy parlamentarzyści zawsze byli mili i żywo zainteresowani prezentowanymi problemami i nigdy następstwem nie były załatwiające cokolwiek decyzje. Generalnie nikt poza klubem lewicy nie podjął żadnego działania. Klub lewicy natomiast złożył do marszałka nasz projekt jako własny, ale nie słyszałem, by się nim potem interesował.
Czy związek odniósł jakiekolwiek sukcesy?
Jednym z naszych sukcesów jest Projekt Pomocy Środowiskom Popegeerowskim, realizowany przez Agencję Nieruchomości Rolnych. Dokument ten jest zwykłym trickiem urzędniczym i został przez nas zaakceptowany na krótko przed ostatnimi wyborami do Europarlamenu. Tylko dlatego że towarzyszyły mu obietnice dopracowania po wyborach. Nic takiego jednak nie miało miejsca. Wszystkie zadania, które zawiera ten projekt, ANR wykonywała już wcześniej, bo wynika to z ustaw. Nie było potrzeba żadnych dodatkowych regulacji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto