Sprawa miała swój początek w maju tego roku. Wówczas wyszło na jaw, że zarząd powiatu zatwierdził uchwałę o podwyżce wynagrodzeń dla Rady Nadzorczej Szpitala Powiatu Bytowskiego (w 100 proc. należy on do starostwa) od 1 stycznia 2011 roku. Dociekliwi przedstawiciele spółki zauważyli jednak, że 1 stycznia 2011 roku wszedł też w życie art. 29b ustawy kominowej nakazujący zachowanie wynagrodzeń dla rad nadzorczych na takim samym poziomie jak w 2010 roku. W przypadku Bytowa chodziło o kilkaset złotych od osoby. Nie to jednak było najważniejsze. W ustawie kominowej napisano, że jej nieprzestrzeganie oznacza automatyczne rozwiązanie rady nadzorczej. Dla szpitala byłaby to klęska oznaczająca nieważność wyboru nowego zarządu i jego późniejszych decyzji, w tym kontraktów z NFZ.
Przeczytaj też pierwszą publikację na ten temat
Po naszej publikacji sprawą zainteresował się najpierw urząd wojewódzki uznając ostatecznie, że nie ma prawa kontroli organów spółki samorządowej. W międzyczasie starosta bytowski Jacek Żmuda-Trzebiatowski zapewniał, że ustawy kominowej nie złamano. Wówczas sprawę przejęła Najwyższa Izba Kontroli, która orzekła, że wynagrodzenie dla rady nadzorczej jednak było zawyżone, co jest niezgodne z ustawą kominową.
Szczegóły tej sprawy, wypowiedzi NIK, starosty, prezesa szpitala i mecenasa Romana Nowosielskiego, w środę 7.11 w Dzienniku Bałtyckim. Ściągnij elektroniczną wersję gazety.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?